po pierwsze: to Pan użył określenia starszy człowiek, nie ja. Skoro był jednak młodszy, to przepraszam, ale co to zmienia? Gdzie jest napisane, że można się rzucać na młodszych, aby udowodnić swoją lepszość?
Po drugie, standardy granic obrony koniecznej wyznacza prawo. Przykro mi, że dotknęła Pana choroba, którą jeden mój mądrzejszy kolega nazwał destrukcją normatywności.
Po trzecie, pozwoli Pan, że dziwić się będę wedle swoich standardów, a nie Pańskich, ani też lokalnych.
Tak czy inaczej, uważam, że atak fizyczny, w odpowiedzi na słowa jest tak samo adekwatny, jak pokrojenie nożem od golonki, w odpowiedzi na uderzenie pięścią w stół. Ale oczywiście nie narzucam Panu takiego stanowiska. Szczęśliwie rzadko bywam na Mokotowie.
Pozostaję tam gdzie bylem i załączam rozliczne słowa
Panie Merlocie,
po pierwsze: to Pan użył określenia starszy człowiek, nie ja. Skoro był jednak młodszy, to przepraszam, ale co to zmienia? Gdzie jest napisane, że można się rzucać na młodszych, aby udowodnić swoją lepszość?
Po drugie, standardy granic obrony koniecznej wyznacza prawo. Przykro mi, że dotknęła Pana choroba, którą jeden mój mądrzejszy kolega nazwał destrukcją normatywności.
Po trzecie, pozwoli Pan, że dziwić się będę wedle swoich standardów, a nie Pańskich, ani też lokalnych.
Tak czy inaczej, uważam, że atak fizyczny, w odpowiedzi na słowa jest tak samo adekwatny, jak pokrojenie nożem od golonki, w odpowiedzi na uderzenie pięścią w stół. Ale oczywiście nie narzucam Panu takiego stanowiska. Szczęśliwie rzadko bywam na Mokotowie.
Pozostaję tam gdzie bylem i załączam rozliczne słowa
yayco -- 06.07.2008 - 21:56