to złożone jest, bo są rożne rodzaje agresji.
Muszę przyznać, że ja się czuję kompletnie bezradny, jeśli nie wiem z czego agresja się bierze.
Jeśli wiem, to jakoś daję sobie radę. Zazwyczaj werbalnie.
I żeby była jasność: nie odrzucam fizycznego przeciwstawiania się złu. Nie jestem pacyfistą.
W tym przypadku chodziło mi jedynie o nieproporcjonalność przyczyny i skutku.
Ale to nie znaczy, że nigdy nie można bić w mordę. Wprost przeciwnie.
Pozdrawiam
Panie Joteszu,
to złożone jest, bo są rożne rodzaje agresji.
Muszę przyznać, że ja się czuję kompletnie bezradny, jeśli nie wiem z czego agresja się bierze.
Jeśli wiem, to jakoś daję sobie radę. Zazwyczaj werbalnie.
I żeby była jasność: nie odrzucam fizycznego przeciwstawiania się złu. Nie jestem pacyfistą.
W tym przypadku chodziło mi jedynie o nieproporcjonalność przyczyny i skutku.
Ale to nie znaczy, że nigdy nie można bić w mordę. Wprost przeciwnie.
Pozdrawiam
yayco -- 07.07.2008 - 12:32