a mię się zdarzyło sponiewierać nieco kieszonkowca rok temu w Dublinie, który wyciągnął niepostrzeżenie z torebki mojej koleżanki portfel. Więc:
po 1 primo: nie pobił mojej kopleżanki ino okradł a jam go szrpnął nieco (czy powinienem był, a może powinienem go okraść również adekwatnie?)
po 2 primo: czy warto tracić czas na policję bo gościa i tak by wypuścili za znikomą szkodliwość społeczną czynu?
po 3 primo: się w takich sytuacjach nie myśli, tzw. adrenalina “zasnuła” mię oczy i się nawet nie zastanawiałem. Dziś wiem że dziś bym, tego nie zrobił, bo było ich trzech (jak się chwilę później okazało) więc łatwo mogli mię potraktować śrubokrętem albo innym narzędziem-owocem bumu budowlanego w Irlandii. No ale się udało i se poszli.
Pan Merlot (przepraszam za stwierdzenie obraźliwe) nie myślał ino działał.
ale się gadtka zrobiła...
a mię się zdarzyło sponiewierać nieco kieszonkowca rok temu w Dublinie, który wyciągnął niepostrzeżenie z torebki mojej koleżanki portfel. Więc:
po 1 primo: nie pobił mojej kopleżanki ino okradł a jam go szrpnął nieco (czy powinienem był, a może powinienem go okraść również adekwatnie?)
po 2 primo: czy warto tracić czas na policję bo gościa i tak by wypuścili za znikomą szkodliwość społeczną czynu?
po 3 primo: się w takich sytuacjach nie myśli, tzw. adrenalina “zasnuła” mię oczy i się nawet nie zastanawiałem. Dziś wiem że dziś bym, tego nie zrobił, bo było ich trzech (jak się chwilę później okazało) więc łatwo mogli mię potraktować śrubokrętem albo innym narzędziem-owocem bumu budowlanego w Irlandii. No ale się udało i se poszli.
Pan Merlot (przepraszam za stwierdzenie obraźliwe) nie myślał ino działał.
Pozdrawiam
kułak i spekulant
Bloxer -- 07.07.2008 - 14:19