Zostawiając na marginesie to, że już ze sobą nie rozmawiamy (zaraz do tego wrócimy) i że ja już tu nie piszę (zaraz do tego wrócimy), zastanawiam się, pytam z ciekawości, czy nie jest tak, że przyjmując ową teorię relacyjną, buduje Pan alternatywny system wartości w danych warunkach społecznych (kulturowych), których źródłem jest nie wiara, ale coś innego, powiedzmy zastany, długotrwały, akceptowany układ stosunków społecznych. Ma Pan inne źródło wartości (powiedzmy, że nie Bozia), ma Pan wartości, które są bezwzględnie określone, ma Pan też swego rodzaju, bo doraźny, “absolutyzm”, który jakoś tam ewoluuje. To wszystko przy założeniu, że serio Pan odrzuca relatywizm i labilność aksjologiczną takiego systemu, co – moim zdaniem – w praktyce nie jest możliwe (przy takim układzie), ale mniejsza (nieistotna dygresja).
Wówczas oczywiście potencjalnie wszystko wolno, system wartości może wyglądać różnie, w tym tak jak ja sobie wyobrażam, pod warunkiem, że środowisko kulturowe będzie odpowiednie.
O to Panu chodziło? Czy tu Pana nie zrozumiałem?
——————————————————————
referent – wolny kozak, ale dokładny
Z czystej ciekawości
Zostawiając na marginesie to, że już ze sobą nie rozmawiamy (zaraz do tego wrócimy) i że ja już tu nie piszę (zaraz do tego wrócimy), zastanawiam się, pytam z ciekawości, czy nie jest tak, że przyjmując ową teorię relacyjną, buduje Pan alternatywny system wartości w danych warunkach społecznych (kulturowych), których źródłem jest nie wiara, ale coś innego, powiedzmy zastany, długotrwały, akceptowany układ stosunków społecznych. Ma Pan inne źródło wartości (powiedzmy, że nie Bozia), ma Pan wartości, które są bezwzględnie określone, ma Pan też swego rodzaju, bo doraźny, “absolutyzm”, który jakoś tam ewoluuje. To wszystko przy założeniu, że serio Pan odrzuca relatywizm i labilność aksjologiczną takiego systemu, co – moim zdaniem – w praktyce nie jest możliwe (przy takim układzie), ale mniejsza (nieistotna dygresja).
Wówczas oczywiście potencjalnie wszystko wolno, system wartości może wyglądać różnie, w tym tak jak ja sobie wyobrażam, pod warunkiem, że środowisko kulturowe będzie odpowiednie.
O to Panu chodziło? Czy tu Pana nie zrozumiałem?
——————————————————————
referent Bulzacki -- 25.11.2008 - 23:37referent – wolny kozak, ale dokładny