to że się kiedyś kłóciliśmy, to nic nie znaczy. To było tylko dla zaciemnienia obrazu i wprowadzenia w błąd. Tak sobie to wyobrażam. Choć przyznam, trudno mi czasem nadążyć za bystrym tokiem cudzych myśli. Nie wyrabiam się na zakrętach.
Chyba zacznę rozdawać darmowe chusteczki wszystkim, którzy muszą się na cudzym ramieniu wypłakać. Bo ja taki jestem niedobry, niesprawiedliwy i na dodatek krytykant. Jedynie słusznej, choć zabawnej, linii.
Ogólna ocena tez nic Panu nie pomoże. No. Znamy już tu takich, że niby obiektywnych.
A praca Pana usprawiedliwia tylko częściowo.
Choć z drugiej strony – fajna to praca, gdzie za pieniądze się czyta gazety.
Pozdrawiam Pana i żonę Pańską, choć jej opinii nie podzielam. Ja się nie cieszę, znaczy.
Panie Mindrunnerze,
to że się kiedyś kłóciliśmy, to nic nie znaczy. To było tylko dla zaciemnienia obrazu i wprowadzenia w błąd. Tak sobie to wyobrażam. Choć przyznam, trudno mi czasem nadążyć za bystrym tokiem cudzych myśli. Nie wyrabiam się na zakrętach.
Chyba zacznę rozdawać darmowe chusteczki wszystkim, którzy muszą się na cudzym ramieniu wypłakać. Bo ja taki jestem niedobry, niesprawiedliwy i na dodatek krytykant. Jedynie słusznej, choć zabawnej, linii.
Ogólna ocena tez nic Panu nie pomoże. No. Znamy już tu takich, że niby obiektywnych.
A praca Pana usprawiedliwia tylko częściowo.
Choć z drugiej strony – fajna to praca, gdzie za pieniądze się czyta gazety.
Pozdrawiam Pana i żonę Pańską, choć jej opinii nie podzielam. Ja się nie cieszę, znaczy.
yayco -- 28.11.2008 - 21:33