Czasem mam wrażenie, że polskim feministkom całkiem się w głowach pomieszało.
Stawiając sprawę w sposób” mój brzuch-moja sprawa, ja o nim decyduję” robią fatalną robotę i po prostu szkodzą kobietom.
Nie można ot tak po prostu zdejmować z mężczyzn odpowiedzialności i pomijać ich w sprawach związanych z posiadaniem lub nieposiadaniem dzieci. Dziwię się że faceci na to pozwalają, ale trudno.
Aborcja to sprawa dwojga osób, in vitro również.
I marzyłoby mi się aby była to sprawa tylko dwojga osób- potencjalnych rodziców. Politycy nie powinni brać w tym żadnego udziału.
>Grzesiu
Czasem mam wrażenie, że polskim feministkom całkiem się w głowach pomieszało.
Stawiając sprawę w sposób” mój brzuch-moja sprawa, ja o nim decyduję” robią fatalną robotę i po prostu szkodzą kobietom.
Nie można ot tak po prostu zdejmować z mężczyzn odpowiedzialności i pomijać ich w sprawach związanych z posiadaniem lub nieposiadaniem dzieci. Dziwię się że faceci na to pozwalają, ale trudno.
Aborcja to sprawa dwojga osób, in vitro również.
I marzyłoby mi się aby była to sprawa tylko dwojga osób- potencjalnych rodziców. Politycy nie powinni brać w tym żadnego udziału.
Delilah -- 25.01.2009 - 21:10