Jak dla mnie nie jest problemem to, ze obligatoryjnie ma być powieszony krzyż w placówce publicznej czy nie.
Natomiast dla mnie jest niezwykle interesujące z jakiego powodu ktoś chce go zdejmować.
Pisałem wcześniej, ze Krzyż i Polskość są ze sobą związane jak dzieci Syjamskie – ot wystarczy sięgnąć do historii.
Stąd jeśli ktoś chce zdejmować Krzyże powinien pamiętać o etosie który chcieli zniszczyć komuniści wykreślając Boga z całej przestrzeni publicznej oraz szykanując osoby które przyznawały się do swojej wiary. Chyba nie trzeba przypominać hasła Bóg Honor Ojczyzna.. .
Moje wrażenie jest takie, że gdyby nie kilku cwanych polityków problem krzyża by nie istniał. A istnieje gdyż jest to gratka dla polityków by zbić polityczny kapitał.
Uważam więc kwestię walki z Krzyżami jako pretekst do walki politycznej i zdobycia kilku procent w sondażach.
Można nie chcieć czegoś co jest dobre.. ?
To znaczy, że to co jest dobre ma zniknąć z obiegu publicznego?
Czy to znaczy, że z cmentarzy komunalnych(Państwowych) mają także zniknąć Krzyże? Podobnie z muzeów mają zniknąć krzyże i inne wizerunki Chrystusa? Itp., Itp.
Istotą problemu jest to, że jesteśmy krajem który wyszedł z komunizmu który zdejmował Krzyże i walczył z Kościołem. Jeśli postkomunisci powtarzają numer ze zdejmowaniem krzyży – konotują się wprost tendencyjnie pokazując, ze niczego ich nie nauczyło pokojowe przejście z komunizmu do wolności.. .
I to jest smutne.
Zdejmowanie Krzyży z uwarunkowań histprycznych i niepodległościowych jest kontrowersyjne i narobi więcej szkody niż pożytku gdyż Katolicyzm był przestrzenią w której zawsze działał ruch wolnościowy. Więc zdejmowanie krzyży wg mnie jest walką z wiatrakami i nie da się uniknąć kontekstów historycznych.
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Grześ
Jak dla mnie nie jest problemem to, ze obligatoryjnie ma być powieszony krzyż w placówce publicznej czy nie.
Natomiast dla mnie jest niezwykle interesujące z jakiego powodu ktoś chce go zdejmować.
Pisałem wcześniej, ze Krzyż i Polskość są ze sobą związane jak dzieci Syjamskie – ot wystarczy sięgnąć do historii.
Stąd jeśli ktoś chce zdejmować Krzyże powinien pamiętać o etosie który chcieli zniszczyć komuniści wykreślając Boga z całej przestrzeni publicznej oraz szykanując osoby które przyznawały się do swojej wiary. Chyba nie trzeba przypominać hasła Bóg Honor Ojczyzna.. .
Moje wrażenie jest takie, że gdyby nie kilku cwanych polityków problem krzyża by nie istniał. A istnieje gdyż jest to gratka dla polityków by zbić polityczny kapitał.
Uważam więc kwestię walki z Krzyżami jako pretekst do walki politycznej i zdobycia kilku procent w sondażach.
Można nie chcieć czegoś co jest dobre.. ?
To znaczy, że to co jest dobre ma zniknąć z obiegu publicznego?
Czy to znaczy, że z cmentarzy komunalnych(Państwowych) mają także zniknąć Krzyże? Podobnie z muzeów mają zniknąć krzyże i inne wizerunki Chrystusa? Itp., Itp.
Istotą problemu jest to, że jesteśmy krajem który wyszedł z komunizmu który zdejmował Krzyże i walczył z Kościołem. Jeśli postkomunisci powtarzają numer ze zdejmowaniem krzyży – konotują się wprost tendencyjnie pokazując, ze niczego ich nie nauczyło pokojowe przejście z komunizmu do wolności.. .
I to jest smutne.
Zdejmowanie Krzyży z uwarunkowań histprycznych i niepodległościowych jest kontrowersyjne i narobi więcej szkody niż pożytku gdyż Katolicyzm był przestrzenią w której zawsze działał ruch wolnościowy. Więc zdejmowanie krzyży wg mnie jest walką z wiatrakami i nie da się uniknąć kontekstów historycznych.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 17.11.2009 - 13:34W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .