Tu raczej chodzi o zakres wolności. Czym innym jest, gdy nauczyciel wspólnie z rodzicami decyduje się zawiesić krzyż, bo wszystkie dzieci chodzą na religię, a wiele z nich bierze udział w życiu parafii, a czym innym jest krzyż zawieszony na polecenie odpowiedniego ministra.
Co Pan proponuje?
Religia i religijność jest sferą sacrum i nie powinna mieszać się z profanum. Tak jak państwo nie powinno interweniować w sprawie krzyżyków noszonych przez katolików, tak nie powinno interweniować w sprawie krzyży w szkołach czy innych miejscach publicznych. To powinno się rozgrywać pomiędzy użytkownikami tych miejsc. :)
To ciekawa propozycja. Ale wg mnie to nie metoda. Uważam, że większy nacisk należy położyć na aspekt wychowawczy szkoły a nie poszerzanie sfery profanum.
Myślę, ze zgodzi się Pan ze mną co do tego, że zachowywać się przyzwoicie trzeba niezależnie od tego jaki znak wisi na ścianie. Innymi słowy nie zawsze większość ma rację – mam na myśli większość reprezetująca profanum w zakresie braków w wychowaniu.
Natomiast użytkownicy tych miejsc decydują o tym – rodzice.
Powiem Panu szczerze, że dla mnie nie ma znaczenia czy w miejscu w którym przebywam wisi krzyż czy nie- jestem wewnętrznie zintegrowany i “mam go w sobie”. Nawet nie zwracam na to uwagi. U mnie w gabinecie w firmie nie ma krzyża i nie brakuje mi go.
Jednak szkoła to specyficzne miejsce. W mojej pracy nie ma gazetek szkolnych i wielu rzeczy które są niezbędne w szkole. Kompromisem dla mnie mogłoby być umieszczenie krzyża w sali nauki religii. A jeśli ktoś chciałby powiesić Krzyż w innym miejscu niech to uzgodni z innymi użytkownikami danej sali, danego lokalu. Źle by było gdyby ktoś wieszając krzyż nie brał pod uwagę zdania innych użytkowników sali.
Co Pan myśli o takim rozwiązaniu?
Pozdrawiam.
************************
W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .
Panie Jerzy
Tu raczej chodzi o zakres wolności. Czym innym jest, gdy nauczyciel wspólnie z rodzicami decyduje się zawiesić krzyż, bo wszystkie dzieci chodzą na religię, a wiele z nich bierze udział w życiu parafii, a czym innym jest krzyż zawieszony na polecenie odpowiedniego ministra.
Co Pan proponuje?
Religia i religijność jest sferą sacrum i nie powinna mieszać się z profanum. Tak jak państwo nie powinno interweniować w sprawie krzyżyków noszonych przez katolików, tak nie powinno interweniować w sprawie krzyży w szkołach czy innych miejscach publicznych. To powinno się rozgrywać pomiędzy użytkownikami tych miejsc. :)
To ciekawa propozycja. Ale wg mnie to nie metoda. Uważam, że większy nacisk należy położyć na aspekt wychowawczy szkoły a nie poszerzanie sfery profanum.
Myślę, ze zgodzi się Pan ze mną co do tego, że zachowywać się przyzwoicie trzeba niezależnie od tego jaki znak wisi na ścianie. Innymi słowy nie zawsze większość ma rację – mam na myśli większość reprezetująca profanum w zakresie braków w wychowaniu.
Natomiast użytkownicy tych miejsc decydują o tym – rodzice.
Powiem Panu szczerze, że dla mnie nie ma znaczenia czy w miejscu w którym przebywam wisi krzyż czy nie- jestem wewnętrznie zintegrowany i “mam go w sobie”. Nawet nie zwracam na to uwagi. U mnie w gabinecie w firmie nie ma krzyża i nie brakuje mi go.
Jednak szkoła to specyficzne miejsce. W mojej pracy nie ma gazetek szkolnych i wielu rzeczy które są niezbędne w szkole. Kompromisem dla mnie mogłoby być umieszczenie krzyża w sali nauki religii. A jeśli ktoś chciałby powiesić Krzyż w innym miejscu niech to uzgodni z innymi użytkownikami danej sali, danego lokalu. Źle by było gdyby ktoś wieszając krzyż nie brał pod uwagę zdania innych użytkowników sali.
Co Pan myśli o takim rozwiązaniu?
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 20.11.2009 - 21:18W poszukiwaniu światła w szarej codzienności.. .