mam taką teorię, za którą mnie Pan Yayco wyklnie pewnie.
Nie nowa ona, ta teoria, i nie do końca także moja… ale chodzi z grubsza o to, że bieda zaczęła się gdzieś w czasach kontreformacji, wraz z pojawieniem się terminu Polak – katolik.
Potem poszło szybko – przedmurze chrześcijaństwa, odsiecz dla pewnego naddunajskiego grodu dokonana wbrew własnym interesom, rozbiory i okupacje – 200 lat mentalnej lodówki i nadymania się wspólnotowego mitu…
Ważkie to sprawy, które Pan Yayco umiejętnie w lekkiej formie porusza…
A ja...
mam taką teorię, za którą mnie Pan Yayco wyklnie pewnie.
Nie nowa ona, ta teoria, i nie do końca także moja… ale chodzi z grubsza o to, że bieda zaczęła się gdzieś w czasach kontreformacji, wraz z pojawieniem się terminu Polak – katolik.
Potem poszło szybko – przedmurze chrześcijaństwa, odsiecz dla pewnego naddunajskiego grodu dokonana wbrew własnym interesom, rozbiory i okupacje – 200 lat mentalnej lodówki i nadymania się wspólnotowego mitu…
Ważkie to sprawy, które Pan Yayco umiejętnie w lekkiej formie porusza…
xipetotec -- 15.07.2008 - 16:16