Przecież nie twierdzę, że inni czyli drudzy są niepotrzebni. Wręcz przeciwnie – potrzebni są.
Tylko wie Pan, niekiedy to jest tak jak w dawnym, dramatycznym zdarzeniu opisanym naukowo przez psychologów społecznych.
Oto jedna młoda kobieta została napadnięta po zmierzchu na swojej ulicy. Głośno krzyczała o pomoc. Bardzo głośno i na tyle długo, że kilkanaście co najmniej osób stanęło w oknach by zobaczyć co się dzieje. No i zobaczyli – dziewczyna została zamordowana na oczach ich wszystkich ponieważ każdy z nich myślał, że już ktoś wcześniej wezwał policję.
Panie Merlot
Przecież nie twierdzę, że inni czyli drudzy są niepotrzebni. Wręcz przeciwnie – potrzebni są.
Tylko wie Pan, niekiedy to jest tak jak w dawnym, dramatycznym zdarzeniu opisanym naukowo przez psychologów społecznych.
Oto jedna młoda kobieta została napadnięta po zmierzchu na swojej ulicy. Głośno krzyczała o pomoc. Bardzo głośno i na tyle długo, że kilkanaście co najmniej osób stanęło w oknach by zobaczyć co się dzieje. No i zobaczyli – dziewczyna została zamordowana na oczach ich wszystkich ponieważ każdy z nich myślał, że już ktoś wcześniej wezwał policję.
Pozdrawiam Pana ciepło
Gretchen -- 16.07.2008 - 12:46