znaczy usuwanie wpisów uważam za nonsensowne, szczególnie że usunął ten pan gajowy twoje wpisy neutralne i nieobraźliwe, najwyżej jak to w twoim stylu zwyczajnie upierdliwe (he, he, sorry ale ta Zenkowa pierdoła się mi spodobała)
W ogóle myślałem, że wyrychtuje tekst dziś m. in. o kasowaniu komentarzy itd, co dla mnie jest jedną z oznak zabijania (kwint)esencji blogowania (sorki z apatos okropny).
Ale tekst pewnie w niedziele alebo i moze póxniej.
W kazdym razie coraz więcej symptomów w tej blogosferze jest (i tu i na S24) wskazujących że to jednak tylko strata czasu (choć właściwie poza pisanianiem,czytaniem i dobrą gadką nie miałem nigdy żadnych oczekiwan co do blogosfery) i że trza się realem zająć.
A swoją droga, nie wiesz, co się z Pino dzieje?
Bo ja bym ją z chęcią poczytał gdzieś.
Cuda następują, bo ja się z tobą zgadzam:)
znaczy usuwanie wpisów uważam za nonsensowne, szczególnie że usunął ten pan gajowy twoje wpisy neutralne i nieobraźliwe, najwyżej jak to w twoim stylu zwyczajnie upierdliwe (he, he, sorry ale ta Zenkowa pierdoła się mi spodobała)
W ogóle myślałem, że wyrychtuje tekst dziś m. in. o kasowaniu komentarzy itd, co dla mnie jest jedną z oznak zabijania (kwint)esencji blogowania (sorki z apatos okropny).
Ale tekst pewnie w niedziele alebo i moze póxniej.
W kazdym razie coraz więcej symptomów w tej blogosferze jest (i tu i na S24) wskazujących że to jednak tylko strata czasu (choć właściwie poza pisanianiem,czytaniem i dobrą gadką nie miałem nigdy żadnych oczekiwan co do blogosfery) i że trza się realem zająć.
A swoją droga, nie wiesz, co się z Pino dzieje?
Bo ja bym ją z chęcią poczytał gdzieś.
Hej, hej, Pino, jak słyszysz to się odezwij:)
No.
grześ (gość) -- 15.05.2009 - 20:57