otworzyłem ten wątek z bardzo wyraźną intencją. Chciałem, żeby uczestnicy rozszerzająco pojętej wspólnoty katolickiej, a także Ci, którzy identyfikują się z nią w aspekcie społecznościowym rozmawiali o problemie, który moim zdaniem jest istotny:
Czy nieugięta (ortodoksyjna?) postawa Żarliwych, odpychająca Letnich i stojących z boku Życzliwych jest dla Kościoła, dla Wspólnoty i dla Polski dobra czy zła?
Sprawa ochrony życia poczętego mieści się w tym temacie, ale go nie wypełnia.
Zechcijcie może popatrzeć na to szerzej. Zdanie zapamiętałych przeciwników kościoła lub wiary nic do tak pojętej dyskusji nie wnosi.
Czy można znielubić przyjaciół?
Szanowni,
otworzyłem ten wątek z bardzo wyraźną intencją. Chciałem, żeby uczestnicy rozszerzająco pojętej wspólnoty katolickiej, a także Ci, którzy identyfikują się z nią w aspekcie społecznościowym rozmawiali o problemie, który moim zdaniem jest istotny:
Czy nieugięta (ortodoksyjna?) postawa Żarliwych, odpychająca Letnich i stojących z boku Życzliwych jest dla Kościoła, dla Wspólnoty i dla Polski dobra czy zła?
Sprawa ochrony życia poczętego mieści się w tym temacie, ale go nie wypełnia.
Zechcijcie może popatrzeć na to szerzej. Zdanie zapamiętałych przeciwników kościoła lub wiary nic do tak pojętej dyskusji nie wnosi.
Odysie? Panie Yayco? Gretchen? Proszę...
merlot -- 13.04.2008 - 11:42