oczywiscie, ze moze sie zdarzyć i zdarza się. Natomiast generalizacji nie wyprowadza sie z konkretnego przypadku, mozna zaś generalizacje zilustrować konkretnym przypadkiem, tak jak to uczyniłem.
W ogóle widze, że na TXT panuje dosyć powszechne niezrozumienie polegające na tym, że wydaje się ludziom iz ja z pojedynczych przypadków wyciagam jakies szeroko zakrojone wnioski, gdy tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Swoje wnioski staram się pokazać w formie w miare interesującego przykładu z życia.
Najsensowniej byłoby by ci, którzy tak przeciwko generalizacjom protestują wzięli sie rzetelnie za robotę i zobaczyli jak to wyglada w rzeczywistosci. Na ile faktycznie pewne skłonnosci czy predyspozycje wystepuja w obrębach danej płci. A co do tego, że wystepuja nie mamy chyba watpliwosci, prawda? Toz to czysta biologia i atawizmy- a to są fakty.
Zauważ też, że ja z tego tytułu, że kobiety sa od mężczyzn bardziej emocjonalne, mniej logiczne, bardziej destrukcyjne (w tym sensie, w którym to ująłem w notce) itd. nie wyprowadzam od razu czegoś w rodzaju pogardy/braku szacunku/whatever w stosunku do kobiet- co zdaja sie widzieć w moim texcie niektórzy. No ale ludzie widza to, co widziec chcą via okulary swoich idiosynkrazji. I na to juz nic poradzić nie zdołam. Tym bardziej nie mam zamiaru podjąć się pisania w formie jakos ugrzecznionej pełnej zastrzeżeń, wykluczeń, i ogólnie kłaniania sie w pas wyjątkom potwierdzającym regulę.
Zresztą, w najblizszym czasie dostarczę różnym wrazliwcom i tu i na Saloniku dosyc sporej dawki wzruszeń. Mam bowiem w planie zalozenie dodatkowego bloga na męskie, szowinistyczne gadki facetów o babeczkach. Bedzie zabawnie- zapewniam.
Ale może tez byc tak, że z tego bloga będa nici bo mi sie odechce. Nie wiem.
Lorenzo
oczywiscie, ze moze sie zdarzyć i zdarza się. Natomiast generalizacji nie wyprowadza sie z konkretnego przypadku, mozna zaś generalizacje zilustrować konkretnym przypadkiem, tak jak to uczyniłem.
W ogóle widze, że na TXT panuje dosyć powszechne niezrozumienie polegające na tym, że wydaje się ludziom iz ja z pojedynczych przypadków wyciagam jakies szeroko zakrojone wnioski, gdy tymczasem jest dokładnie odwrotnie. Swoje wnioski staram się pokazać w formie w miare interesującego przykładu z życia.
Najsensowniej byłoby by ci, którzy tak przeciwko generalizacjom protestują wzięli sie rzetelnie za robotę i zobaczyli jak to wyglada w rzeczywistosci. Na ile faktycznie pewne skłonnosci czy predyspozycje wystepuja w obrębach danej płci. A co do tego, że wystepuja nie mamy chyba watpliwosci, prawda? Toz to czysta biologia i atawizmy- a to są fakty.
Zauważ też, że ja z tego tytułu, że kobiety sa od mężczyzn bardziej emocjonalne, mniej logiczne, bardziej destrukcyjne (w tym sensie, w którym to ująłem w notce) itd. nie wyprowadzam od razu czegoś w rodzaju pogardy/braku szacunku/whatever w stosunku do kobiet- co zdaja sie widzieć w moim texcie niektórzy. No ale ludzie widza to, co widziec chcą via okulary swoich idiosynkrazji. I na to juz nic poradzić nie zdołam. Tym bardziej nie mam zamiaru podjąć się pisania w formie jakos ugrzecznionej pełnej zastrzeżeń, wykluczeń, i ogólnie kłaniania sie w pas wyjątkom potwierdzającym regulę.
Zresztą, w najblizszym czasie dostarczę różnym wrazliwcom i tu i na Saloniku dosyc sporej dawki wzruszeń. Mam bowiem w planie zalozenie dodatkowego bloga na męskie, szowinistyczne gadki facetów o babeczkach. Bedzie zabawnie- zapewniam.
Ale może tez byc tak, że z tego bloga będa nici bo mi sie odechce. Nie wiem.
Pozdrówki
Artur M. Nicpoń -- 17.12.2008 - 16:49