Z Twojego punktu widzenia jestem aż nadto lewicowy, ale zupełnie nie czuję się być zanurzonym w kulcie słabości, a nawet wręcz przeciwnie. Pogarda jest uznaniowa, a kompromisowość – dla jednych wadą, a dla drugich zaletą. Moja pogarda dla “prawicowych” dupków jest nie mniejsza niż Twoja dla “lewicowych”.
Problem w tym, że nasze definicje się nie pokrywają.
Pozwolę się nie zgodzić.
Z Twojego punktu widzenia jestem aż nadto lewicowy, ale zupełnie nie czuję się być zanurzonym w kulcie słabości, a nawet wręcz przeciwnie. Pogarda jest uznaniowa, a kompromisowość – dla jednych wadą, a dla drugich zaletą. Moja pogarda dla “prawicowych” dupków jest nie mniejsza niż Twoja dla “lewicowych”.
Problem w tym, że nasze definicje się nie pokrywają.
merlot -- 18.12.2008 - 19:16