Jestem zmuszony do konsumpcji ustroju gospodarczego i politycznego, w którym żyję. Nikt mnie nie pyta, czy to lubię.
Życie w Polsce (choć czasem zastanawiam się czy w ogóle może być lepiej) polega na brnięciu w g…, którego nie raz trzeba się nałykać.
I to nie jest kwestia wyboru.
Tzn. niejednokrotnie nie sposób uniknąć wyborów moralnie wątpliwych.
A na przykład z pańskiej anegdoty, przypomnę sławne prawo czerwonej flagi. Rzeczywiście, łamanie go było powodem do wstydu?
Czy raczej jego istnienie?
Tak, Panie Yayco szanowny
Jestem zmuszony do konsumpcji ustroju gospodarczego i politycznego, w którym żyję. Nikt mnie nie pyta, czy to lubię.
Życie w Polsce (choć czasem zastanawiam się czy w ogóle może być lepiej) polega na brnięciu w g…, którego nie raz trzeba się nałykać.
I to nie jest kwestia wyboru.
Tzn. niejednokrotnie nie sposób uniknąć wyborów moralnie wątpliwych.
A na przykład z pańskiej anegdoty, przypomnę sławne prawo czerwonej flagi. Rzeczywiście, łamanie go było powodem do wstydu?
odys -- 04.10.2008 - 15:40Czy raczej jego istnienie?