ładne kocięta. Ja w wieku nastolatka oswoiłem o przywlokłem dwa koty polne: OGROMNE!
Jeden śnieżno-biały – cudo. A taki pieszczoch, że aż miło. Jak ja lubiłem zimą trzymać na rękach takiego wielgasa i czuć to mruczenie jak silnika diesla…. , :-)
ALe biedak szczura upolował i się go najadł po czym wyzionął ducha. Szkoda było.. .
Drugi natomiast zachował charakter dzikusa. BYł szarobury – równiez ogromny. Miał zupełnie inny temperament. Pieszoch nie lubił, na rękach nie przesiadywał. Lubił wskakiwać na piec i być w dystansie do ludzi. Ale uwielbiał polować na myszy i różne takie tam na wieskim podwórku, w komorze i stodole…. .
Mieszkał z nami krócej niż ten biały bo sobie poszedł po roku i nie wrócił.
Koty to fajne zwierzaki. Trochę terapeutyczne – uspokajające… .
Pani Jull
ładne kocięta. Ja w wieku nastolatka oswoiłem o przywlokłem dwa koty polne: OGROMNE!
Jeden śnieżno-biały – cudo. A taki pieszczoch, że aż miło. Jak ja lubiłem zimą trzymać na rękach takiego wielgasa i czuć to mruczenie jak silnika diesla…. , :-)
ALe biedak szczura upolował i się go najadł po czym wyzionął ducha. Szkoda było.. .
Drugi natomiast zachował charakter dzikusa. BYł szarobury – równiez ogromny. Miał zupełnie inny temperament. Pieszoch nie lubił, na rękach nie przesiadywał. Lubił wskakiwać na piec i być w dystansie do ludzi. Ale uwielbiał polować na myszy i różne takie tam na wieskim podwórku, w komorze i stodole…. .
Mieszkał z nami krócej niż ten biały bo sobie poszedł po roku i nie wrócił.
Koty to fajne zwierzaki. Trochę terapeutyczne – uspokajające… .
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 15.05.2008 - 20:53“Kto pyta nie błądzi…”