Esme jest moim jedynym autorytetem moralnym. O tyle wygodnym, że jako postać fikcyjna nie ma z pewnością żadnej teczki w IPN-ie.
Choć potrzebuje ona uzupełnienia w postaci Niani Ogg, bo w końcu ktoś musi pomachać torebką z cukierkami.
Nie wiem, czy nie stawiałabym właśnie na ten duet, co do dwóch postaci. Bo Vimes jakiś taki zbyt doskonały się zrobił, przy całym Chandlerowskim sznycie.
Skoro już na to zeszło, to zacytuję: “Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by udowadniać im, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.”
:)
Dalej chciałam napisać: rodziców teraz nie zapytam, ale kojarzy mi się, że to jakieś pokazy filmowe były? Ale potem przeczytałam komentarz pana Lorenzo i tyle mojego kojarzenia.
Zgodzę się, ponieważ
Esme jest moim jedynym autorytetem moralnym. O tyle wygodnym, że jako postać fikcyjna nie ma z pewnością żadnej teczki w IPN-ie.
Choć potrzebuje ona uzupełnienia w postaci Niani Ogg, bo w końcu ktoś musi pomachać torebką z cukierkami.
Nie wiem, czy nie stawiałabym właśnie na ten duet, co do dwóch postaci. Bo Vimes jakiś taki zbyt doskonały się zrobił, przy całym Chandlerowskim sznycie.
Skoro już na to zeszło, to zacytuję: “Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by udowadniać im, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.”
:)
Dalej chciałam napisać: rodziców teraz nie zapytam, ale kojarzy mi się, że to jakieś pokazy filmowe były? Ale potem przeczytałam komentarz pana Lorenzo i tyle mojego kojarzenia.
pozdrowienia głowologiczne załączam