Kiedyś może opowiem o tym, jak mnie jeden prorektor mazowiecki uczył obyczajowości akademickiej.
Śmierć, tak, być może, zwłaszcza,że Pimpuś budzi moją notoryczną sympatię.
No i jest teraz ta młoda, jak jej tam… Tiffany. Jak Cholewa przejąl tłumaczenie tego podcyklu, to się okazało, że jest o i niegłupi i przeraźliwie śmieszny.
Dziecko, które zlewa tłumaczenia, mówi, że zawsze taki był.
Pozdrawiam
PS Coś z Vimesa:
- Pani – powiedział lodowatym tonem. - Jestem oficerem Straży i muszę poinformować, że działania, jakie pani sugeruje, łamią prawa tego miasta. - A także kilkorga co bardziej pruderyjnych bóstw, dodał w myślach.
Do rektorów, droga Pani Pino,
to ja mam niejaki dystans.
Kiedyś może opowiem o tym, jak mnie jeden prorektor mazowiecki uczył obyczajowości akademickiej.
Śmierć, tak, być może, zwłaszcza,że Pimpuś budzi moją notoryczną sympatię.
No i jest teraz ta młoda, jak jej tam… Tiffany. Jak Cholewa przejąl tłumaczenie tego podcyklu, to się okazało, że jest o i niegłupi i przeraźliwie śmieszny.
Dziecko, które zlewa tłumaczenia, mówi, że zawsze taki był.
Pozdrawiam
PS Coś z Vimesa:
- Pani – powiedział lodowatym tonem. - Jestem oficerem Straży i muszę poinformować, że działania, jakie pani sugeruje, łamią prawa tego miasta. - A także kilkorga co bardziej pruderyjnych bóstw, dodał w myślach.
yayco -- 27.10.2008 - 22:48