ja nie jestem zgorzkniały (w każdym razie – nie bardziej niż zwykle), ale przeziębiony.
Nie wiem czemu Pan sądzi, że chcę się wyróżnić? Czym? Tym, że wrzucam do puszki, czy tym, że irytuje mnie pustosłowie? Uważa Pan, że to tak rzadkie, że aż wyróżnia?
Skoro zaś Pana WOŚP nie interesuje, to czemu Pan o niej pisze?
Mnie, na przykład interesuje, bo mam za ważne, żeby dzieci sensownie leczyć.
Czemu Pan bierze do siebie dość ogólną diagnozę? Przecież ja nie twierdzę nigdzie, że wszyscy to traktują jako alibi. Ja jedynie sugeruję, że wielu tak robi. Dostrzega Pan różnicę?
Ja w ogóle nie o Panu pisałem. Czy naprawdę sądzi Pan, że chcę się wyróżnić pisząc o Panu? Bo startuje Pan w konkursie? Nie przecenia się Pan aby?
Proszę wybaczyć te żarty, ale mam wrażenie, że nazbyt osobiście Pan odebrał mój tekst. Tekst w którym się Pan znalazł tylko dlatego, że nie chciałem, żeby uznał Pan, że mam go za lewaka, albo za prawaka. Mam za swoje.
Ale ok napiszę to wprost: nie Pana tekst dal mi asumpt do napisania swojego. Raczej niektóre komentarze.
I jeszcze – ja nikogo nie rozliczam. Ja ubolewam i zachęcam. Uważam, że można za pomocą prostych gestów wiele zrobić dla innych. Więcej niż się robi.
I niekoniecznie musi to mieć charakter szantażu emocjonalnego.
W kwestii sporów, to już Panu Rafałowi napisałem, co o tym sądzę.
Panie Grzesiu,
ja nie jestem zgorzkniały (w każdym razie – nie bardziej niż zwykle), ale przeziębiony.
Nie wiem czemu Pan sądzi, że chcę się wyróżnić? Czym? Tym, że wrzucam do puszki, czy tym, że irytuje mnie pustosłowie? Uważa Pan, że to tak rzadkie, że aż wyróżnia?
Skoro zaś Pana WOŚP nie interesuje, to czemu Pan o niej pisze?
Mnie, na przykład interesuje, bo mam za ważne, żeby dzieci sensownie leczyć.
Czemu Pan bierze do siebie dość ogólną diagnozę? Przecież ja nie twierdzę nigdzie, że wszyscy to traktują jako alibi. Ja jedynie sugeruję, że wielu tak robi. Dostrzega Pan różnicę?
Ja w ogóle nie o Panu pisałem. Czy naprawdę sądzi Pan, że chcę się wyróżnić pisząc o Panu? Bo startuje Pan w konkursie? Nie przecenia się Pan aby?
Proszę wybaczyć te żarty, ale mam wrażenie, że nazbyt osobiście Pan odebrał mój tekst. Tekst w którym się Pan znalazł tylko dlatego, że nie chciałem, żeby uznał Pan, że mam go za lewaka, albo za prawaka. Mam za swoje.
Ale ok napiszę to wprost: nie Pana tekst dal mi asumpt do napisania swojego. Raczej niektóre komentarze.
I jeszcze – ja nikogo nie rozliczam. Ja ubolewam i zachęcam. Uważam, że można za pomocą prostych gestów wiele zrobić dla innych. Więcej niż się robi.
I niekoniecznie musi to mieć charakter szantażu emocjonalnego.
W kwestii sporów, to już Panu Rafałowi napisałem, co o tym sądzę.
Pozdrowienia
yayco -- 08.01.2009 - 07:59