A Rychard to nawet nie najgłupszy jest facet, choć ten jego wywód to chyba jednak przez telefon, w czasie jazdy w zadymce, był czyniony.
Przyznam, że mnie bardziej ubawił jeden dziennikarz tamtejszy (a podobno nawet i bloger), który się ze snu gwałtownie przecknął (w środku zimy, co samo w sobie za ciekawostkę może robić przyrodniczą) i zaczął nawoływać, żeby telewizję ludziom oddać. To mistrz prawdziwy!
Co zaś do dawania, to nie szło mi o konkretnych ludzi tylko o zasadę: co ważniejsze, czy to co się robi, czy to, żeby nie szargać śwętościów popkultury?
Mówiąc szczerze, Panie Igło, to ta forma świeckiej religijności, która nimbem nietykalności otacza pana Owsiaka, jakoś do mnie nie trafia.
Faktycznie,
to się wesoła gazeta zrobiła.
Jak nie przymierzając dawniejsza Karuzela.
A Rychard to nawet nie najgłupszy jest facet, choć ten jego wywód to chyba jednak przez telefon, w czasie jazdy w zadymce, był czyniony.
Przyznam, że mnie bardziej ubawił jeden dziennikarz tamtejszy (a podobno nawet i bloger), który się ze snu gwałtownie przecknął (w środku zimy, co samo w sobie za ciekawostkę może robić przyrodniczą) i zaczął nawoływać, żeby telewizję ludziom oddać. To mistrz prawdziwy!
Co zaś do dawania, to nie szło mi o konkretnych ludzi tylko o zasadę: co ważniejsze, czy to co się robi, czy to, żeby nie szargać śwętościów popkultury?
Mówiąc szczerze, Panie Igło, to ta forma świeckiej religijności, która nimbem nietykalności otacza pana Owsiaka, jakoś do mnie nie trafia.
Ale ja się nie znam, jak wiadomo.
Pozdrawiam z wolna się udając
yayco -- 09.01.2009 - 00:26