Pan to niezdecydowany jakiś, poniekąd.
Jak do Pana po starokrajsku przemówić, to Pan wyrzeka, że nie rozumie.
Jak znowu Pan Lorenzo nowoczesnym językiem, starożytne prawdy przedstawił, to Pan się zaczerwienił.
I jak z Panem gadać, skoro nie ma (prawdopodobnie) o czym mówić?
No ja?
Pozdrawiam wstając (w celu posolenia ryby, bo piątek)
Panie Igło,
Pan to niezdecydowany jakiś, poniekąd.
Jak do Pana po starokrajsku przemówić, to Pan wyrzeka, że nie rozumie.
Jak znowu Pan Lorenzo nowoczesnym językiem, starożytne prawdy przedstawił, to Pan się zaczerwienił.
I jak z Panem gadać, skoro nie ma (prawdopodobnie) o czym mówić?
No ja?
Pozdrawiam wstając (w celu posolenia ryby, bo piątek)
yayco -- 09.01.2009 - 17:03