to niby ja jestem ten wiecznie pokrzywdzony? Przeciwko mnie ktoś spiskuje?
Ja jestem pominięty i oszukany?
Może jeszcze jestem nocnym stróżem, po podstawówce z małego miasteczka, na ruskiej granicy?
No widzę, że pierwszy tom Dzieł Wybranych ma już Pan za sobą;
tak klasyk, poprawiając sobie samopoczucie, maluje inaczej myślących.
Choć fakt, to o czym piszę w notce powinno wzbudzić w każdym nieco goryczy.
Nie dziwię się, że według Pana, w kraju powszechnej miłości, nawet ta odrobina goryczy, znamionuje czuba.
I mała prośba. Pana oryginalne inwektywy brzmią dużo lepiej, są proste i naturalne.
Oddają autentycznego Pana, nie musi się Pan nawet tu podpierać autorytetem.
Razi to sztucznością.
Panie Zbigniewie,
to niby ja jestem ten wiecznie pokrzywdzony? Przeciwko mnie ktoś spiskuje?
Ja jestem pominięty i oszukany?
Może jeszcze jestem nocnym stróżem, po podstawówce z małego miasteczka, na ruskiej granicy?
No widzę, że pierwszy tom Dzieł Wybranych ma już Pan za sobą;
tak klasyk, poprawiając sobie samopoczucie, maluje inaczej myślących.
Choć fakt, to o czym piszę w notce powinno wzbudzić w każdym nieco goryczy.
Nie dziwię się, że według Pana, w kraju powszechnej miłości, nawet ta odrobina goryczy, znamionuje czuba.
I mała prośba. Pana oryginalne inwektywy brzmią dużo lepiej, są proste i naturalne.
yassa (gość) -- 03.06.2009 - 20:08Oddają autentycznego Pana, nie musi się Pan nawet tu podpierać autorytetem.
Razi to sztucznością.