Wtopa. Po raz kolejny okazuje się, że jestem technologicznym ciemniakiem.:)
W skrócie, bo nie chcę zaśmiecać Panu tematu, powiem, że czytać różne “oficjałki” unijne zaczęłam po wybuchu awantury o Eurokonstytucję. No i tak sobie czytam, czytam…
Eurokonstytucję bis też przeczytałam. To znaczy to, co jest w jednym pliku, bo tak na dobrą sprawę to Coś ma około 3000 odnośników do innych dokumentów. Tak na dobrą sprawę, to chyba nikt tego nie przeczytał w całości a przygotowanie tzw. wersji skonsolidowanej zostało… uwaga! – zabronione do czasu pełnej ratyfikacji, tak przynajmniej twierdzi jeden z duńskich eurodeputowanych.
Przeczytałam też całkiem zapomniane dzieło niejakiego Berneys’a pod wdzięcznie brzmiącym tytułem: “Propaganda”, na którym wykształciły się armie “inżynierów społecznych” i “specjalistów od PR”. Wytyczne Barneysa przyrównuję do aktualnej działalności korporacyjnych “mass mediów”.
Itd. Itp.
I tak to sobie składam, składam i to, co złożyłam nieładnie wygląda.
Inna forma, metody bardziej humanitarne, projekt mocno rozłożony w czasie.
Cele ostateczne identyczne, jak te tam… wcześniejsze.
To tyle w telegraficznym skrócie.
Przepraszam za off top.
Panie Yasso
Wtopa. Po raz kolejny okazuje się, że jestem technologicznym ciemniakiem.:)
W skrócie, bo nie chcę zaśmiecać Panu tematu, powiem, że czytać różne “oficjałki” unijne zaczęłam po wybuchu awantury o Eurokonstytucję. No i tak sobie czytam, czytam…
Eurokonstytucję bis też przeczytałam. To znaczy to, co jest w jednym pliku, bo tak na dobrą sprawę to Coś ma około 3000 odnośników do innych dokumentów. Tak na dobrą sprawę, to chyba nikt tego nie przeczytał w całości a przygotowanie tzw. wersji skonsolidowanej zostało… uwaga! – zabronione do czasu pełnej ratyfikacji, tak przynajmniej twierdzi jeden z duńskich eurodeputowanych.
Przeczytałam też całkiem zapomniane dzieło niejakiego Berneys’a pod wdzięcznie brzmiącym tytułem: “Propaganda”, na którym wykształciły się armie “inżynierów społecznych” i “specjalistów od PR”. Wytyczne Barneysa przyrównuję do aktualnej działalności korporacyjnych “mass mediów”.
Itd. Itp.
I tak to sobie składam, składam i to, co złożyłam nieładnie wygląda.
Inna forma, metody bardziej humanitarne, projekt mocno rozłożony w czasie.
Cele ostateczne identyczne, jak te tam… wcześniejsze.
To tyle w telegraficznym skrócie.
Przepraszam za off top.
Pzdr.
Magia -- 03.06.2009 - 22:06