na tym polega jeden z uroków demokracji, że daje się ludziom możliwość decydowania w sprawach o których nie mają nawet mglistego pojęcia. A oni, tak tym dowartościowani, robią mądrą minę i decydują.:)
Nie do końca zdając sobie sprawę, jakie to rodzi dla nich konsekwencje.
Jestem przekonany, że 99,9% obywateli Europy, nie czytało i nigdy nie przeczyta eurokonstytucji (tym większe uznanie dla Ciebie) – wielu z nich może być później mocno zaskoczonych.:)
Choć prawdę mówiąc samo zapoznanie się z jej zapisami, też o niczym nie przesądza.
Istotna jest praktyka konstytucyjna, jej stosowanie i wykładnia. A to już poważniejsza sprawa, nie do ogarnięcia na tym etapie.
Przypomnę tylko, że najbardziej liberalną konstytucją w historii, była konstytucja stalinowska, gwarantująca wszystkie możliwe wolności.:)
Zgadzam się z Tobą; już dziś pojawiają się sygnały, by podchodzić do tej kontynentalnej ustawy zasadniczej bardzo ostrożnie.
Moją czujność obudziły słowa jednego z komisarzy unijnych po irlandzkim referendum;
“Nie może być tak, by państwo działające przeciw unijnym projektom, nie poniosło z tego tytułu żadnych konsekwencji”.
Expressis verbis.:)
Magio,
na tym polega jeden z uroków demokracji, że daje się ludziom możliwość decydowania w sprawach o których nie mają nawet mglistego pojęcia. A oni, tak tym dowartościowani, robią mądrą minę i decydują.:)
Nie do końca zdając sobie sprawę, jakie to rodzi dla nich konsekwencje.
Jestem przekonany, że 99,9% obywateli Europy, nie czytało i nigdy nie przeczyta eurokonstytucji (tym większe uznanie dla Ciebie) – wielu z nich może być później mocno zaskoczonych.:)
Choć prawdę mówiąc samo zapoznanie się z jej zapisami, też o niczym nie przesądza.
Istotna jest praktyka konstytucyjna, jej stosowanie i wykładnia. A to już poważniejsza sprawa, nie do ogarnięcia na tym etapie.
Przypomnę tylko, że najbardziej liberalną konstytucją w historii, była konstytucja stalinowska, gwarantująca wszystkie możliwe wolności.:)
Zgadzam się z Tobą; już dziś pojawiają się sygnały, by podchodzić do tej kontynentalnej ustawy zasadniczej bardzo ostrożnie.
Moją czujność obudziły słowa jednego z komisarzy unijnych po irlandzkim referendum;
“Nie może być tak, by państwo działające przeciw unijnym projektom, nie poniosło z tego tytułu żadnych konsekwencji”.
Expressis verbis.:)
Dobranoc
yassa (gość) -- 04.06.2009 - 00:05