Proszę zajrzeć do mojego komentarza. To, że w wielu przypadkach nie można podać racjonalnej przyczyny decyzji, to nie znaczy, że mamy do czynienia z emocjami czy intuicją. Wiele naszych decyzji jest wynikiem norm, które wynieśliśmy z domu. Proszę sobie pomyśleć o nakrywaniu do stołu i wyobrazić sobie, że ktoś inaczej kładzie sztućce. To nie ma żadnej wartości emocjonalnej, a mimo to odruchowo będzie Pan poprawiał.
Intuicja, to jak mawia moja koleżanka „rozum na skróty”. Kwestia spontaniczności, to jeszcze inne zagadnienie. Można być spontanicznym i racjonalnym przy okazji.
Panie Grzesiu!
Proszę zajrzeć do mojego komentarza. To, że w wielu przypadkach nie można podać racjonalnej przyczyny decyzji, to nie znaczy, że mamy do czynienia z emocjami czy intuicją. Wiele naszych decyzji jest wynikiem norm, które wynieśliśmy z domu. Proszę sobie pomyśleć o nakrywaniu do stołu i wyobrazić sobie, że ktoś inaczej kładzie sztućce. To nie ma żadnej wartości emocjonalnej, a mimo to odruchowo będzie Pan poprawiał.
Intuicja, to jak mawia moja koleżanka „rozum na skróty”. Kwestia spontaniczności, to jeszcze inne zagadnienie. Można być spontanicznym i racjonalnym przy okazji.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 24.06.2009 - 03:22