Panie Jerzy
Dusza to psychika? Pan to poważnie mówi?
Idzie mi o to, czy naprawdę Pan tak uważa?
Jak Pani woli można użyć „nadbudowa” lub „software”. To są tylko terminy opisujące niematerialną stronę człowieka. Czy to na prawdę jest dla Pani aż tak istotne?
Czyli, idąc dalej tym torem myślenia, dusza ma stronę racjonalną i emocjonalną. Jedną kształtuje się poprzez instrukcje, a drugą przez warunkowanie.
Owszem i ma jeszcze trzecią stronę – normatywną. :)
Do instrukcji używa się wyłącznie (niemal) języka, a do warunkowania?
Bodźców oraz nagród i kar.
“To co uznaje Pani za właściwe, nie zależy od emocjonalnego stosunku do sposobu układania sztućców.”
Ależ ja właśnie o czym innym mówię. Otóż o tym, że układam sztućce w sposób przeze mnie uznany za niewłaściwy , lecz układam je w ten sposób ze względów emocjonalnych wyłącznie, bo moja babcia tak układała (na przykład).
Zachowanie jest zależne od wypadkowej wszystkich trzech stron/elementów psychiki. Zatem, mówienie, że robimy coś co nam nie sprawia przyjemności lub uważamy to za głupie, mieści się w modelu.
“Dzieci dowiadują się, że istnieje taka norma nie kłam – to jest wiedza. Czasem uczą się lubić kłamać (kłamstwo przynosi korzyść) lub nie lubić (kłamstwo jest wykrywane i karane) – to są emocje. To czy będzie kłamać nie zależy od wiedzy i od emocji, tylko od normy, uwewnętrznionej, która powoduje, że jedni kłamią a drudzy nie.”
Dziecko może nie lubić kłamstwa, ale wybierze je, ze względu na korzyść. Nie tylko dziecko zresztą.
Aby móc wybrać kłamstwo dziecko musi mieć uwewnętrznioną normę „można kłamać”. Jeśli dziecko nie ma takiej normy, to nie skłamie nawet gdyby to przyniosło korzyści i było przyjemne.
Może nie lubić, wcale nie ze względu na sankcje, lecz właśnie ze względu na uwewnętrznienie normy. To jest marzenie rodziców.
Proszę się zastanowić, w jaki sposób norma ma wpłynąć na lubienie. Norma nie ma znaku emocjonalnego. Uwewnętrznienie normy nie powoduje zmiany stosunku emocjonalnego, tylko dopuszcza możliwość postępowania zgodnie z ową normą. Emocji nie można inaczej zmienić niż przez przewarunkowanie. Proszę założyć, że nie racjonalne nie jest tożsame z emocjonalne. Emocjonalne zawiera się w nie racjonalnym. Marzenia rodziców niestety spełniają się na opak, bo nie wiedzą jak działa kształtowanie psychiki.
Uwewnętrznione normy mogą służyć człowiekowi, ale mogą też obrócić się przeciwko niemu (człowiekowi) jeśli staje się bezrefleksyjny i bezkrytyczny.
Jeśli natomiast jest zbyt krytyczny to może mieć trudność z dostosowaniem się. Na przykład do norm.
Trudno polemizować z tymi stwierdzeniami, nie ustalając wcześniej co oznacza, że norma jest uwewnętrzniona. To, że człowiek zna normę, nie oznacza, że ma ją uwewnętrznioną. Cała zabawa polega na tym, że norm się uczymy w bardzo specyficzny sposób i zupełnie nie tak, jakby chcieli tego rodzice. :(
Zbytnia sztywność bywa tak samo szkodliwa, jak nadmierne rozprężenie (młodzież to nazywa wyluzowaniem :).
Mogę się zgodzić.
Co do tej Pana koncepcji to wygląda to tak, że psychika (dusza) składa się z elementu racjonalnego, emocjonalnego i normatywnego.
Tak, dobrze Pani to odczytała.
Pierwszy kształtuje się przez instrukcje, drugi przez warunkowanie (warunkowanie emocji?), a trzeci?
To jak jest kształtowany trzeci element, to moje osobiste odkrycie i mój wkład do psychologii. Czy mam go oddać tak za nic? Nawet bez pięciu minut sławy?
A co do emocji, to proszę spróbować zwalczyć strach instrukcją „Nie bój się”. Słyszła Pani o takim przypadku, żeby to zadziałało?
Dlaczego element normatywny, nie jest racjonalny?
Dlatego, że normy nie mają wartości logicznej. Stwierdzenie powinno się nosić okulary nie jest prawdziwe bądź fałszywe. Jest to właśnie norma. Co więcej nie ma ono znaku emocjonalnego, nie ma więc charakteru emocjonalnego. Nie są to emocje, choć może je wywoływać. :)
Pani G…!
Panie Jerzy
Dusza to psychika? Pan to poważnie mówi?
Idzie mi o to, czy naprawdę Pan tak uważa?
Jak Pani woli można użyć „nadbudowa” lub „software”. To są tylko terminy opisujące niematerialną stronę człowieka. Czy to na prawdę jest dla Pani aż tak istotne?
Czyli, idąc dalej tym torem myślenia, dusza ma stronę racjonalną i emocjonalną. Jedną kształtuje się poprzez instrukcje, a drugą przez warunkowanie.
Owszem i ma jeszcze trzecią stronę – normatywną. :)
Do instrukcji używa się wyłącznie (niemal) języka, a do warunkowania?
Bodźców oraz nagród i kar.
“To co uznaje Pani za właściwe, nie zależy od emocjonalnego stosunku do sposobu układania sztućców.”
Ależ ja właśnie o czym innym mówię. Otóż o tym, że układam sztućce w sposób przeze mnie uznany za niewłaściwy , lecz układam je w ten sposób ze względów emocjonalnych wyłącznie, bo moja babcia tak układała (na przykład).
Zachowanie jest zależne od wypadkowej wszystkich trzech stron/elementów psychiki. Zatem, mówienie, że robimy coś co nam nie sprawia przyjemności lub uważamy to za głupie, mieści się w modelu.
“Dzieci dowiadują się, że istnieje taka norma nie kłam – to jest wiedza. Czasem uczą się lubić kłamać (kłamstwo przynosi korzyść) lub nie lubić (kłamstwo jest wykrywane i karane) – to są emocje. To czy będzie kłamać nie zależy od wiedzy i od emocji, tylko od normy, uwewnętrznionej, która powoduje, że jedni kłamią a drudzy nie.”
Dziecko może nie lubić kłamstwa, ale wybierze je, ze względu na korzyść. Nie tylko dziecko zresztą.
Aby móc wybrać kłamstwo dziecko musi mieć uwewnętrznioną normę „można kłamać”. Jeśli dziecko nie ma takiej normy, to nie skłamie nawet gdyby to przyniosło korzyści i było przyjemne.
Może nie lubić, wcale nie ze względu na sankcje, lecz właśnie ze względu na uwewnętrznienie normy. To jest marzenie rodziców.
Proszę się zastanowić, w jaki sposób norma ma wpłynąć na lubienie. Norma nie ma znaku emocjonalnego. Uwewnętrznienie normy nie powoduje zmiany stosunku emocjonalnego, tylko dopuszcza możliwość postępowania zgodnie z ową normą. Emocji nie można inaczej zmienić niż przez przewarunkowanie. Proszę założyć, że nie racjonalne nie jest tożsame z emocjonalne. Emocjonalne zawiera się w nie racjonalnym. Marzenia rodziców niestety spełniają się na opak, bo nie wiedzą jak działa kształtowanie psychiki.
Uwewnętrznione normy mogą służyć człowiekowi, ale mogą też obrócić się przeciwko niemu (człowiekowi) jeśli staje się bezrefleksyjny i bezkrytyczny.
Jeśli natomiast jest zbyt krytyczny to może mieć trudność z dostosowaniem się. Na przykład do norm.
Trudno polemizować z tymi stwierdzeniami, nie ustalając wcześniej co oznacza, że norma jest uwewnętrzniona. To, że człowiek zna normę, nie oznacza, że ma ją uwewnętrznioną. Cała zabawa polega na tym, że norm się uczymy w bardzo specyficzny sposób i zupełnie nie tak, jakby chcieli tego rodzice. :(
Zbytnia sztywność bywa tak samo szkodliwa, jak nadmierne rozprężenie (młodzież to nazywa wyluzowaniem :).
Mogę się zgodzić.
Co do tej Pana koncepcji to wygląda to tak, że psychika (dusza) składa się z elementu racjonalnego, emocjonalnego i normatywnego.
Tak, dobrze Pani to odczytała.
Pierwszy kształtuje się przez instrukcje, drugi przez warunkowanie (warunkowanie emocji?), a trzeci?
To jak jest kształtowany trzeci element, to moje osobiste odkrycie i mój wkład do psychologii. Czy mam go oddać tak za nic? Nawet bez pięciu minut sławy?
A co do emocji, to proszę spróbować zwalczyć strach instrukcją „Nie bój się”. Słyszła Pani o takim przypadku, żeby to zadziałało?
Dlaczego element normatywny, nie jest racjonalny?
Dlatego, że normy nie mają wartości logicznej. Stwierdzenie powinno się nosić okulary nie jest prawdziwe bądź fałszywe. Jest to właśnie norma. Co więcej nie ma ono znaku emocjonalnego, nie ma więc charakteru emocjonalnego. Nie są to emocje, choć może je wywoływać. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 24.06.2009 - 21:52