Panie JerzyMyli się Pan.
Słowo jest bodźcem takim samym jak jego brak, w określonej sytuacji.
Owszem, tylko, że nie o tym była mowa. Racjonalną stronę psychiki (duszy – wyjaśnienie dla pani G…) kształtuje się poprzez instrukcję. Do tego używa się niemal wyłącznie języka, więc słów. Natomiast emocjonalną stronę duszy (psychiki – wyjaśnienie dla pani G…) kształtuje się poprzez warunkowanie. Tej pani psycholożce chodziło o to, że słowo może służyć do kształtowania racjonalnej i emocjonalnej strony psychiki (du… :)), bo może służyć do udzielania instrukcji i jako bodziec. Tylko to miało się nijak do meritum zagadnienia.
Nie ma Pan również racji w przypadku sztućców.
Mam, tylko Pani jeszcze o tym nie wie. :)
Na, jak Pan to nazywa “strukturę normatywną duszy“ [pokreślenie moje] w o wiele większym stopniu wpływa warunkowanie emocjonalne niż rozumowe. Rozum jest w tym wypadku wtórny. Zresztą nie tylko w tym wypadku.
No właśnie tu jest pies pogrzebany. Emocjonalne nie jest tożsame z nieracjonalne. Emocjonalna część psychiki (duszy…) obejmuje wyłącznie tę część duszy (psy…), która odpowiada za pozytywne lub negatywne ustosunkowanie się podmiotu odczuwającego emocje do obiektów tych emocji. Emocje muszą mieć znak. A jaki znak mają normy?
Pewnie moglibyśmy na ten temat pogadać gdyby Pan miał wiedzę wynikającą z (odtajnionych już) dokumentów na temat “badań” przeprowadzanych w “piwnicach” kompleksów wojskowych. To bardzo pouczająca wiedza. Nieco odbiegająca od przyjętych stereotypów naukowych w psychologii.
Wiedza tajemna mnie nie rusza. Stereotypy również. Mój model psychiki wyjaśnia znane mi zjawiska opisywane w literaturze przedmiotu lepiej niz jakikolwiek inny, dlatego będę się go trzymał. :)
Co do intuicji… skąd Pan wie na czym się ona opiera? Przecież to intuicja. :)
A skąd Pani wie? Po prostu może ona tak samo oprzeć się na fałszywych przesłankach jak rozum i tylko o to mi chodziło. :)
Pani Magio!
Panie JerzyMyli się Pan.
Słowo jest bodźcem takim samym jak jego brak, w określonej sytuacji.
Owszem, tylko, że nie o tym była mowa. Racjonalną stronę psychiki (duszy – wyjaśnienie dla pani G…) kształtuje się poprzez instrukcję. Do tego używa się niemal wyłącznie języka, więc słów. Natomiast emocjonalną stronę duszy (psychiki – wyjaśnienie dla pani G…) kształtuje się poprzez warunkowanie. Tej pani psycholożce chodziło o to, że słowo może służyć do kształtowania racjonalnej i emocjonalnej strony psychiki (du… :)), bo może służyć do udzielania instrukcji i jako bodziec. Tylko to miało się nijak do meritum zagadnienia.
Nie ma Pan również racji w przypadku sztućców.
Mam, tylko Pani jeszcze o tym nie wie. :)
Na, jak Pan to nazywa “strukturę normatywną duszy“ [pokreślenie moje] w o wiele większym stopniu wpływa warunkowanie emocjonalne niż rozumowe. Rozum jest w tym wypadku wtórny. Zresztą nie tylko w tym wypadku.
No właśnie tu jest pies pogrzebany. Emocjonalne nie jest tożsame z nieracjonalne. Emocjonalna część psychiki (duszy…) obejmuje wyłącznie tę część duszy (psy…), która odpowiada za pozytywne lub negatywne ustosunkowanie się podmiotu odczuwającego emocje do obiektów tych emocji. Emocje muszą mieć znak. A jaki znak mają normy?
Pewnie moglibyśmy na ten temat pogadać gdyby Pan miał wiedzę wynikającą z (odtajnionych już) dokumentów na temat “badań” przeprowadzanych w “piwnicach” kompleksów wojskowych. To bardzo pouczająca wiedza. Nieco odbiegająca od przyjętych stereotypów naukowych w psychologii.
Wiedza tajemna mnie nie rusza. Stereotypy również. Mój model psychiki wyjaśnia znane mi zjawiska opisywane w literaturze przedmiotu lepiej niz jakikolwiek inny, dlatego będę się go trzymał. :)
Co do intuicji… skąd Pan wie na czym się ona opiera? Przecież to intuicja. :)
A skąd Pani wie? Po prostu może ona tak samo oprzeć się na fałszywych przesłankach jak rozum i tylko o to mi chodziło. :)
Serdeczności.
I vice versa
Jerzy Maciejowski -- 24.06.2009 - 20:16