że nie ma Litwinów, a są tylko Żmudzini… Ale mówiąc szczerze, jestem sceptyczna co do sensu dyskutowania z Panem. O niektórych sprawach pisze Pan imo bardzo sensownie, w innych zdarza się Panu bredzić – ale niezależnie od sytuacji, zawsze jest Pan niewiarygodnie pewnych swoich racji. Stąd przepraszam, ale mi się nie chce.
Choćby w tym,
że nie ma Litwinów, a są tylko Żmudzini… Ale mówiąc szczerze, jestem sceptyczna co do sensu dyskutowania z Panem. O niektórych sprawach pisze Pan imo bardzo sensownie, w innych zdarza się Panu bredzić – ale niezależnie od sytuacji, zawsze jest Pan niewiarygodnie pewnych swoich racji. Stąd przepraszam, ale mi się nie chce.
Pozdrawiam