Owszem, tylko, że nie o tym była mowa. Racjonalną stronę psychiki (duszy – wyjaśnienie dla pani G…) kształtuje się poprzez instrukcję. Do tego używa się niemal wyłącznie języka, więc słów. Natomiast emocjonalną stronę duszy (psychiki – wyjaśnienie dla pani G…) kształtuje się poprzez warunkowanie. Tej pani psycholożce chodziło o to, że słowo może służyć do kształtowania racjonalnej i emocjonalnej strony psychiki (du… :)), bo może służyć do udzielania instrukcji i jako bodziec. Tylko to miało się nijak do meritum zagadnienia.
Proszę wybaczyć – każdą stronę psychiki można kształtować przez instrukcje. W zasadzie nie ma innej możliwości. Każda instrukcja jest WARUNKOWANIEM. Instrukcje mogą być werbalne lub nie.
Wybaczam, pomimo że Pani błądzi. Byli tacy, co uważali, że można wszystko załatwić warunkowaniem. Nazywali się bichewioryści. Ponieśli sromotną klęskę wprowadzając zmienne pośredniczące. Z autopsji i obserwacji własnych dzieci mogę Panią zapewnić, że instrukcja „Nie bój się psa, on nie gryzie”, nie skutkuje. Owszem, można dziecko przewarunkować na konkretnego psa. Można nawet zracjonalizować strach. Nie można go tylko usunąć za pomocą instrukcji. Tak na prawdę, to właściciele psów mówią to dla siebie, żeby przekonać siebie, że dziecko nie ma racji obawiając się ich pupila i usunięcie dysonansu emocjonalnego. Każdy czynnik w środowisku może być bodźcem, ale instrukcja jest czymś innym niż bodziec i nie ma nic wspólnego z warunkowaniem. To już byłaby lekka przesada, gdybym udawał, że można zgodzić się na taką interpretację terminów „instrukcja” i „warunkowanie”. Przykro mi. Zgadza się, że instrukcje nie muszą być werbalne, niemniej muszą operować pojęciami i mieć wartość logiczną.
Pani Magio!
Panie Jerzy Czy to ja napisałam?
Owszem, tylko, że nie o tym była mowa. Racjonalną stronę psychiki (duszy – wyjaśnienie dla pani G…) kształtuje się poprzez instrukcję. Do tego używa się niemal wyłącznie języka, więc słów. Natomiast emocjonalną stronę duszy (psychiki – wyjaśnienie dla pani G…) kształtuje się poprzez warunkowanie. Tej pani psycholożce chodziło o to, że słowo może służyć do kształtowania racjonalnej i emocjonalnej strony psychiki (du… :)), bo może służyć do udzielania instrukcji i jako bodziec. Tylko to miało się nijak do meritum zagadnienia.
Proszę wybaczyć – każdą stronę psychiki można kształtować przez instrukcje. W zasadzie nie ma innej możliwości. Każda instrukcja jest WARUNKOWANIEM. Instrukcje mogą być werbalne lub nie.
Wybaczam, pomimo że Pani błądzi. Byli tacy, co uważali, że można wszystko załatwić warunkowaniem. Nazywali się bichewioryści. Ponieśli sromotną klęskę wprowadzając zmienne pośredniczące. Z autopsji i obserwacji własnych dzieci mogę Panią zapewnić, że instrukcja „Nie bój się psa, on nie gryzie”, nie skutkuje. Owszem, można dziecko przewarunkować na konkretnego psa. Można nawet zracjonalizować strach. Nie można go tylko usunąć za pomocą instrukcji. Tak na prawdę, to właściciele psów mówią to dla siebie, żeby przekonać siebie, że dziecko nie ma racji obawiając się ich pupila i usunięcie dysonansu emocjonalnego. Każdy czynnik w środowisku może być bodźcem, ale instrukcja jest czymś innym niż bodziec i nie ma nic wspólnego z warunkowaniem. To już byłaby lekka przesada, gdybym udawał, że można zgodzić się na taką interpretację terminów „instrukcja” i „warunkowanie”. Przykro mi. Zgadza się, że instrukcje nie muszą być werbalne, niemniej muszą operować pojęciami i mieć wartość logiczną.
Pozdrawiam bezwarunkowo.
I na wzajem…
Jerzy Maciejowski -- 24.06.2009 - 22:15