Dobrych manier brak mi całkowicie, za to mogłabym zostać zawodowym graczem w pokera, gdybym się nauczyła porządnie grać w pokera.
Ile istnieje sposobów układania sztućców? Zawsze mi się wydawało, że jeden: widelec talerz łyżka nóż, no chyba, że ktoś jest leworęczny, to wtedy odwrotnie.
Co to jest model behawioralny? Chętnie się dowiem, czego uniknęłam.
Z Magią się zgodzę, bo widziałam Buca włażącego do boksu jakiegoś wściekłego bydlęcia, które potulnie dawało się jej wyczesać.
Da radę kogoś przekonać, żeby przestał się bać (Sanepid nocą w środku ciemnego lasu, na ten przykład), najskuteczniej jest zacząć się wyśmiewać wtedy.
A strach można stłumić, aż do całkowitego zaniku.
Reasumując, strasznie wszyscy namotaliście, nie wiem, kto ma rację. Mogę tylko powiedzieć, na własnym przykładzie, że na spontanie to można sobie lecieć w miłych okolicznościach przyrody, w niemiłych wszystkie realne emocje paszli won. Mają być takie, jakich demonstrowanie uznam za stosowne, choćby nie miały nic wspólnego z prawdą. Od lat katuję swoją psychikę na rozmaite sposoby, jak jakiś sierżant sadysta z marines. Moja spontaniczność bez wątpienia na tym cierpi, za to umiejętności społeczne się zwiększają. Coś prawda za coś, hehe.
Grześ: “ocenianie i analizowanie wszystkiego jest niemożliwe”. Really?
Nic nie rozumiem.
Jaki związek ma ogłada z opanowaniem?
Dobrych manier brak mi całkowicie, za to mogłabym zostać zawodowym graczem w pokera, gdybym się nauczyła porządnie grać w pokera.
Ile istnieje sposobów układania sztućców? Zawsze mi się wydawało, że jeden: widelec talerz łyżka nóż, no chyba, że ktoś jest leworęczny, to wtedy odwrotnie.
Co to jest model behawioralny? Chętnie się dowiem, czego uniknęłam.
Z Magią się zgodzę, bo widziałam Buca włażącego do boksu jakiegoś wściekłego bydlęcia, które potulnie dawało się jej wyczesać.
Da radę kogoś przekonać, żeby przestał się bać (Sanepid nocą w środku ciemnego lasu, na ten przykład), najskuteczniej jest zacząć się wyśmiewać wtedy.
A strach można stłumić, aż do całkowitego zaniku.
Reasumując, strasznie wszyscy namotaliście, nie wiem, kto ma rację. Mogę tylko powiedzieć, na własnym przykładzie, że na spontanie to można sobie lecieć w miłych okolicznościach przyrody, w niemiłych wszystkie realne emocje paszli won. Mają być takie, jakich demonstrowanie uznam za stosowne, choćby nie miały nic wspólnego z prawdą. Od lat katuję swoją psychikę na rozmaite sposoby, jak jakiś sierżant sadysta z marines. Moja spontaniczność bez wątpienia na tym cierpi, za to umiejętności społeczne się zwiększają. Coś prawda za coś, hehe.
Grześ: “ocenianie i analizowanie wszystkiego jest niemożliwe”. Really?
Zawsze wiedziałam, że jestem niemożliwa. :)
Pozdrawiam