Nie wiem czego konkretnie uczono Panią, ale ogólny zarys wiedzy psychologicznej, jaki jest przekazywany w ramach psychologii akademickiej jest mi znany i nie wierzę, żeby Pani miała specjalny program, obejmujący „heretyków”. Ja swoją koncepcję ogłosiłem w 2004 roku w Augustowie na XIII Międzynarodowej Konferencji Psychologii Rozwojowej. Powinna być opublikowana w materiałach pokonferencyjnych. Dlaczego nie jest opublikowana, to musi Pani wyjaśnić z władzami Sekcji Psychologii Rozwojowej PTP.
Na temat badań skuteczności terapii nie będę się wypowiadał, bo nie znając kryteriów skuteczności, nie sposób tematu dyskutować.
W sprawie poruszonych przez panią Magię zjawisk odezwałem się do Pani, bo Pani zapytała: „Może pan Jerzy?”.
Z tym odpowiadaniem klientowi, to chyba bardziej chodzi o osobowość terapeuty niż podstawy teoretyczne, jakie wyznaje.
Co do psychoanalityków, to słyszałem o przypadku zbudowania całej teorii dotyczącej klienta a opartej na niezrozumieniu określenia amerykańskiego szuflady („drawer” w brytyjskim angielskim i „pigeon box” w amerykańskimangielskim). Klient miał mieć problem z gołębiami…
Pani G…!
Nie wiem czego konkretnie uczono Panią, ale ogólny zarys wiedzy psychologicznej, jaki jest przekazywany w ramach psychologii akademickiej jest mi znany i nie wierzę, żeby Pani miała specjalny program, obejmujący „heretyków”. Ja swoją koncepcję ogłosiłem w 2004 roku w Augustowie na XIII Międzynarodowej Konferencji Psychologii Rozwojowej. Powinna być opublikowana w materiałach pokonferencyjnych. Dlaczego nie jest opublikowana, to musi Pani wyjaśnić z władzami Sekcji Psychologii Rozwojowej PTP.
Na temat badań skuteczności terapii nie będę się wypowiadał, bo nie znając kryteriów skuteczności, nie sposób tematu dyskutować.
W sprawie poruszonych przez panią Magię zjawisk odezwałem się do Pani, bo Pani zapytała: „Może pan Jerzy?”.
Z tym odpowiadaniem klientowi, to chyba bardziej chodzi o osobowość terapeuty niż podstawy teoretyczne, jakie wyznaje.
Co do psychoanalityków, to słyszałem o przypadku zbudowania całej teorii dotyczącej klienta a opartej na niezrozumieniu określenia amerykańskiego szuflady („drawer” w brytyjskim angielskim i „pigeon box” w amerykańskimangielskim). Klient miał mieć problem z gołębiami…
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 26.06.2009 - 05:22