mogę Panu (a i nie tylko Panu) powiedzieć tak: gówno prawda.
Albo bardziej elegancko: jakie pytanie, taka odpowiedź. Jeżeli ktoś jest tyle bezczelny, żeby wychowywać dzieciaki nie tym, jaki jest dzisiaj, ale przez swoje, albo i cudze, mniej lub bardziej domniemane, kombatanctwo, nie zasługuje na inną odpowiedź. Nie zasługuje też na szacunek dla swojej przeszłości, jeżeli jest ona tylko martwym wspomnieniem.
Czy Pan chce się porównywać z dzieciakiem, który jedzie do Afganistanu, żeby tam walczyć jako polski żołnierz?
Każdy, kto uzurpuje sobie prawo do oceny młodszego pokolenia, wtedy, gdy jest ono młode, powinien zastanowić się, a potem zamilknąć.
Panie Merlocie,
mogę Panu (a i nie tylko Panu) powiedzieć tak: gówno prawda.
Albo bardziej elegancko: jakie pytanie, taka odpowiedź. Jeżeli ktoś jest tyle bezczelny, żeby wychowywać dzieciaki nie tym, jaki jest dzisiaj, ale przez swoje, albo i cudze, mniej lub bardziej domniemane, kombatanctwo, nie zasługuje na inną odpowiedź. Nie zasługuje też na szacunek dla swojej przeszłości, jeżeli jest ona tylko martwym wspomnieniem.
Czy Pan chce się porównywać z dzieciakiem, który jedzie do Afganistanu, żeby tam walczyć jako polski żołnierz?
Każdy, kto uzurpuje sobie prawo do oceny młodszego pokolenia, wtedy, gdy jest ono młode, powinien zastanowić się, a potem zamilknąć.
Pozdrawiam szczerze
yayco -- 20.06.2008 - 22:33