Odpowiedział Pan na nieistniejący komentarz. Albo istniejący wyłącznie w pańskiej interpretacji. W tym co napisałem nie było słowa o kombatanctwie. Ani moim, mniej lub bardziej domniemanym, ani innym.
Była mowa o dość typowych rozmowach z dziećmi (starszymi lub wręcz dorosłymi), które mają bardzo konsumpcyjne podejście do życia, nie interesują się polityką, ani sprawami społecznymi, za to bardzo lubią mieć wszystko podane na tacy, najlepiej z dzwiękiem 5+1 w technologii Dolby Surround. Te dzieci nie trafiają do Afganistanu bronić honoru polskiego żołnierza.
A ja napisałem dość prostą reflesksję, że jak się im wytyka rzeczony konsumpcjonizm, to mówią, że myśmy mieli lepiej, bo czasy w których przeżywaliśmy młodość były trudniejsze i ciekawsze, a oni – nie mając wyzwań – są, jacy są.
To, że nie dotyczy to całego młodego pokolenia, to chyba oczywiste.
Panie Yayco
Równie szczerze:
Odpowiedział Pan na nieistniejący komentarz. Albo istniejący wyłącznie w pańskiej interpretacji. W tym co napisałem nie było słowa o kombatanctwie. Ani moim, mniej lub bardziej domniemanym, ani innym.
Była mowa o dość typowych rozmowach z dziećmi (starszymi lub wręcz dorosłymi), które mają bardzo konsumpcyjne podejście do życia, nie interesują się polityką, ani sprawami społecznymi, za to bardzo lubią mieć wszystko podane na tacy, najlepiej z dzwiękiem 5+1 w technologii Dolby Surround. Te dzieci nie trafiają do Afganistanu bronić honoru polskiego żołnierza.
A ja napisałem dość prostą reflesksję, że jak się im wytyka rzeczony konsumpcjonizm, to mówią, że myśmy mieli lepiej, bo czasy w których przeżywaliśmy młodość były trudniejsze i ciekawsze, a oni – nie mając wyzwań – są, jacy są.
To, że nie dotyczy to całego młodego pokolenia, to chyba oczywiste.
Pozdrawiam bez urazy, acz z niejakim zdziwieniem
merlot -- 20.06.2008 - 22:53