O zmianach dotyczących “Całego Ukladu Słonecznego” – przynajmniej o takich, które miałyby tłumaczyć obecne ocieplenie nic nie wiem. Ale do łaskawej Pani nadaje Kaszpirowski, więc Pani pewno wie…
Globalny wzrost temperatury jest jednak faktem a nie hipotezą.
CO2 ma oczywisty wpływ na globalną temperaturę, gdyż wynika to z podstawowych praw fizyki.
Do ustalenia pozostaje jedynie:
- na ile silne będa efekty sprzężeń (dodatnich i ujemnych), które będą wzmacniać lub osłabiać spowodowany wymuszeniem radiacyjnym wzrost temperatury (to istotna różnica, czy mamy 1.2 K czy 5.5 K przy podwojeniu zawartości CO2 w atmosferze)?
- czy są jeszcze inne czynniki, które mogą istotnie wpłynąć na klimat, poza gazami cieplarnianymi?
Proszę nie zapominać, że aktywność słoneczna jest od lat w głębokim minumum a podnoszenie albedo przez sztuczne podnoszenie stężenia areozoli jest rozwiązaniem niekoniecznie dobrym.
No i oczywiście – tutaj uważam jest najwięcej do dyskusji – na ile ocieplenie klimatu powinno nas przerażać oraz jakie środki przeznaczyć na redukcję emisji a jakie na dostosowanie do zmian klimatu?
Niestety – ja dyrdymały opowiadane przez Panią znaoszę zdecydowanie mniej cierpliwie, gdyż uważam je zwyczajnie z szkodliwe – podobnie jak jady Ojca Rydzyka.
@Magia
O zmianach dotyczących “Całego Ukladu Słonecznego” – przynajmniej o takich, które miałyby tłumaczyć obecne ocieplenie nic nie wiem. Ale do łaskawej Pani nadaje Kaszpirowski, więc Pani pewno wie…
Globalny wzrost temperatury jest jednak faktem a nie hipotezą.
CO2 ma oczywisty wpływ na globalną temperaturę, gdyż wynika to z podstawowych praw fizyki.
Do ustalenia pozostaje jedynie:
- na ile silne będa efekty sprzężeń (dodatnich i ujemnych), które będą wzmacniać lub osłabiać spowodowany wymuszeniem radiacyjnym wzrost temperatury (to istotna różnica, czy mamy 1.2 K czy 5.5 K przy podwojeniu zawartości CO2 w atmosferze)?
- czy są jeszcze inne czynniki, które mogą istotnie wpłynąć na klimat, poza gazami cieplarnianymi?
Proszę nie zapominać, że aktywność słoneczna jest od lat w głębokim minumum a podnoszenie albedo przez sztuczne podnoszenie stężenia areozoli jest rozwiązaniem niekoniecznie dobrym.
No i oczywiście – tutaj uważam jest najwięcej do dyskusji – na ile ocieplenie klimatu powinno nas przerażać oraz jakie środki przeznaczyć na redukcję emisji a jakie na dostosowanie do zmian klimatu?
Niestety – ja dyrdymały opowiadane przez Panią znaoszę zdecydowanie mniej cierpliwie, gdyż uważam je zwyczajnie z szkodliwe – podobnie jak jady Ojca Rydzyka.
Zbigniew P. Szczęsny -- 06.02.2010 - 19:39