można trafic jeszcze z okazji likwidacji biblioteki lub czyszczenia piwnic w jakims powiatowym urzedzie na dziela zebrane Lenina w całości. znam takich, ktorzy ustawiaja to na regale, w myśla zasady: czytac się nie da (bardziej z przyczyn niecheci do czytania niż niecheci do Lenina) , ale na pólce dobrze wygląda i tłok zamiast paciorkow i plastikowych masek afrykanskich z bazaru robi.
Z drugiej strony to ciekawe, czy gdyby performerska wystawe zrobic: “wykorzystanie zebranych dzieł Lenina w robotach domowych – studium poziomowania mebli”, to aktywisci “krytyki politycznej” podnieśliby krzyk, ze sa granice krytyki politycznej.
Dziekuje Panie Yayco, ze mnie Pan uświadomil co do mojej torby, co to ja w niej ksiazki wynosze. Mialem ja ją do dzis za zwykla torbe z IKEA, no ale teraz bede zadawal nią szyku wsrod znajomych, co dyletancko nie wiedzą, iz to zacna “biblioteczka” jest.
tych co mnie Pan nimi straszy to ja znam Panie Yayco. Jak buszuje wsród twardych okladek, to one, te bibliofilie, patrzą się na mnie jak ten – tu Pana zastrzele – Napoleon. Juz wiem, ze to nie tylko nazwa butelki, do ktorej moj kolega wlewa spirytus z barwnikiem i sprzedaje do sklepow za niebotyczne pieniadze. Widzialem tego Napoleona na obrazku i on patrzy ktropka w kropke tak samo jak te bibliofilie. Nie wiem, co ten wzrok oznacza, ale jakos tak mi niewyraźnie wtedy. Ale Pan to tego Napoleona moze nie zna, bo Pan cos kiedyś pisał ze tych co za Niemcami zyją, to Pan nie lubi, a Napoleon to jakis ich przewodnik stada był.
Pomny Pańskich przestróg, bede na tych dziwakow zwracał uwagę i w droge im nie wchodził. Kto wie, z czym oni do mnie wystąpią jak sie tymi edytorskimi nowosciami cieszyc będą (czy o co tam Panu chodzilo z tym “występnym”).
Pozdrawiam serdecznie.
Panie Yayco
można trafic jeszcze z okazji likwidacji biblioteki lub czyszczenia piwnic w jakims powiatowym urzedzie na dziela zebrane Lenina w całości. znam takich, ktorzy ustawiaja to na regale, w myśla zasady: czytac się nie da (bardziej z przyczyn niecheci do czytania niż niecheci do Lenina) , ale na pólce dobrze wygląda i tłok zamiast paciorkow i plastikowych masek afrykanskich z bazaru robi.
Z drugiej strony to ciekawe, czy gdyby performerska wystawe zrobic: “wykorzystanie zebranych dzieł Lenina w robotach domowych – studium poziomowania mebli”, to aktywisci “krytyki politycznej” podnieśliby krzyk, ze sa granice krytyki politycznej.
Dziekuje Panie Yayco, ze mnie Pan uświadomil co do mojej torby, co to ja w niej ksiazki wynosze. Mialem ja ją do dzis za zwykla torbe z IKEA, no ale teraz bede zadawal nią szyku wsrod znajomych, co dyletancko nie wiedzą, iz to zacna “biblioteczka” jest.
tych co mnie Pan nimi straszy to ja znam Panie Yayco. Jak buszuje wsród twardych okladek, to one, te bibliofilie, patrzą się na mnie jak ten – tu Pana zastrzele – Napoleon. Juz wiem, ze to nie tylko nazwa butelki, do ktorej moj kolega wlewa spirytus z barwnikiem i sprzedaje do sklepow za niebotyczne pieniadze. Widzialem tego Napoleona na obrazku i on patrzy ktropka w kropke tak samo jak te bibliofilie. Nie wiem, co ten wzrok oznacza, ale jakos tak mi niewyraźnie wtedy. Ale Pan to tego Napoleona moze nie zna, bo Pan cos kiedyś pisał ze tych co za Niemcami zyją, to Pan nie lubi, a Napoleon to jakis ich przewodnik stada był.
Griszeq -- 15.02.2008 - 12:38Pomny Pańskich przestróg, bede na tych dziwakow zwracał uwagę i w droge im nie wchodził. Kto wie, z czym oni do mnie wystąpią jak sie tymi edytorskimi nowosciami cieszyc będą (czy o co tam Panu chodzilo z tym “występnym”).
Pozdrawiam serdecznie.