co mogę napisać – zgadzam się w pełni. Pani Mo bez zachęt juz zaczęła takie listy przedstawiać, choc czasem brak mi w tym głębszego opisu.
problem polega na tym, ze to dość niewdzięczna praca – człowiek sie narobi, napisze, a wynikiem może być tylko blogerskie: dziękuję.
z innej beczki:
Mad Dog oprowadza po swoich blokowiskach, okraszajac to dodatkowo zdjęciami. Kiedyś, jeszcze na salonie, czytałem takie opisy, emocjonalno-anegdotyczne Pana Igły. Panie Lorenzo – Pan ma zaległości w przedstawianiu Krakowa. A Pan Yayco – Warszawy. Trafiają sie jakieś perełki, pojedyncze opisy miejsc, ale można by też pociągnąc wątek: Kraków oczami Lorenzo. I ja, bywajac w Krakowie czasem, chetnie bym Pańskimi sladami pochodzil i na budynki popatrzył tak jak Pan patrzy. Miejsca nabieraja całkiem innego wymiaru, gdy opowie o nich – nawet wirtualnie, osoba wdychajaca smak tego miejsca.
Co Pan na to? Wiem, że ma Pan mało czasu, ale gdyby to wciągnąc pod osobną kategorie na txt, to wiele małych wpisów możnaby sobie potem zbierać do kupy…
ja tak o tym mysle, bo txt postrzegac sie staram jako nie tylko zbiorowisko naszych idei i pogladow, ale tez i ludzi zwiazanych jakos ze soba emocjonalnie tym miejscem.
Panie Lorenzo
co mogę napisać – zgadzam się w pełni. Pani Mo bez zachęt juz zaczęła takie listy przedstawiać, choc czasem brak mi w tym głębszego opisu.
problem polega na tym, ze to dość niewdzięczna praca – człowiek sie narobi, napisze, a wynikiem może być tylko blogerskie: dziękuję.
z innej beczki:
Griszeq -- 15.02.2008 - 15:56Mad Dog oprowadza po swoich blokowiskach, okraszajac to dodatkowo zdjęciami. Kiedyś, jeszcze na salonie, czytałem takie opisy, emocjonalno-anegdotyczne Pana Igły. Panie Lorenzo – Pan ma zaległości w przedstawianiu Krakowa. A Pan Yayco – Warszawy. Trafiają sie jakieś perełki, pojedyncze opisy miejsc, ale można by też pociągnąc wątek: Kraków oczami Lorenzo. I ja, bywajac w Krakowie czasem, chetnie bym Pańskimi sladami pochodzil i na budynki popatrzył tak jak Pan patrzy. Miejsca nabieraja całkiem innego wymiaru, gdy opowie o nich – nawet wirtualnie, osoba wdychajaca smak tego miejsca.
Co Pan na to? Wiem, że ma Pan mało czasu, ale gdyby to wciągnąc pod osobną kategorie na txt, to wiele małych wpisów możnaby sobie potem zbierać do kupy…
ja tak o tym mysle, bo txt postrzegac sie staram jako nie tylko zbiorowisko naszych idei i pogladow, ale tez i ludzi zwiazanych jakos ze soba emocjonalnie tym miejscem.