I tu – na moje i Pańskie (mam nadzieję) nieszczęscie – zaczyna się problem, ktory wywołuje uśmiech zadowolenia na obliczach Jareckiego, Igły i Sergiusza. Otóż, by przejrzeć choćby tylko komentarze pod tekstami, którymi się zajęlismy jako czytelnicy, zaczyna brakować czasu. A odpowiedzieć wypada. Ot, kłopoty z bogactwem.
O Krakowie krakusów oczami nie zapominam, tym bardziej, że mam już wsparcie w osobie znakomitego Pana Tarantuli, który zapewne wesprze to zacne dzieło.
Szanowny Panie Griszequ
I tu – na moje i Pańskie (mam nadzieję) nieszczęscie – zaczyna się problem, ktory wywołuje uśmiech zadowolenia na obliczach Jareckiego, Igły i Sergiusza. Otóż, by przejrzeć choćby tylko komentarze pod tekstami, którymi się zajęlismy jako czytelnicy, zaczyna brakować czasu. A odpowiedzieć wypada. Ot, kłopoty z bogactwem.
O Krakowie krakusów oczami nie zapominam, tym bardziej, że mam już wsparcie w osobie znakomitego Pana Tarantuli, który zapewne wesprze to zacne dzieło.
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 15.02.2008 - 16:04