przyszdłeś Pan z dworu, zimna ponawpuszczałeś i jeszcze mieszasz.
To WSP Lorenzo pisał jak chodzą po domu w Krakowie (K. u. K.). Onże sugerował też chodzenie bez spodni. To raz.
Na zazdrośnika takiego, ak Pan Szanowny, żadna łaskawym okiem nie spoglądnie. Co innego mężczyzna stateczny, któren swój urok przez dziesięciolecia hartował. To dwa.
Mnie nikt pod kołdrę nie zaglądał, to i lęków nie mam. To trzy.
No…
A Pani Magii dopowiem,że z pierza, jak sama nazwa wskazuje, to były pierzyny. No chyba, że Pani szanowna rozróżnisz, nie wedle wsadu, tylko względem tego, czy pikowane było. To faktycznie pikowane były kołdry, a pierzyna miała ten urok, że z rana całe pierze obok człowieka leżało, a on z zimna ino zadygotał. Bo w piecu jakby też wygasło, a rano nikt nie dołożył...
Panie Igło,
przyszdłeś Pan z dworu, zimna ponawpuszczałeś i jeszcze mieszasz.
To WSP Lorenzo pisał jak chodzą po domu w Krakowie (K. u. K.). Onże sugerował też chodzenie bez spodni. To raz.
Na zazdrośnika takiego, ak Pan Szanowny, żadna łaskawym okiem nie spoglądnie. Co innego mężczyzna stateczny, któren swój urok przez dziesięciolecia hartował. To dwa.
Mnie nikt pod kołdrę nie zaglądał, to i lęków nie mam. To trzy.
No…
A Pani Magii dopowiem,że z pierza, jak sama nazwa wskazuje, to były pierzyny. No chyba, że Pani szanowna rozróżnisz, nie wedle wsadu, tylko względem tego, czy pikowane było. To faktycznie pikowane były kołdry, a pierzyna miała ten urok, że z rana całe pierze obok człowieka leżało, a on z zimna ino zadygotał. Bo w piecu jakby też wygasło, a rano nikt nie dołożył...
Tak to drzewiej na Mazowszu bywało…
yayco -- 15.02.2008 - 18:25