ja jestem daleki od usprawiedliwiania tych akurat stereotypów.
Często jest tak, że nasza wina i niewinność jest efektem zbiegu okoliczności.
Czasem decydowała odwaga, a czasem brak okazji, żeby ją zweryfikować.
I żeby była jasność: uważam że to wielkie szczęście nie musieć weryfikować głoszonego przez siebie systemu ocen i wartości.
Z drugiej strony, stereotyp zawsze odgrywa rolę podtrzymującą prawowitość naszej decyzji. Nawet jeśli jest to decyzja przeciw stereotypowi.
Nigdy nie miałem okazji porozmawiać o tym z dziadkami. Było za późno. Ale znajdowałem silne cechy antysemickie u niektórych innych członków rodziny. Więc nie wiem i nie będę wiedział jak to działało. W mojej rodzinie.
Mnie raczej zastanawia tez dziwaczny zbieg okoliczności, dla którego problem antysemicki pojawił się w moim życiu dopiero wtedy, gdy bylem już jako tako przygotowany intelektualnie.
Mam wrażenie, że zawdzięczam to dziadkom, choć nie wiem jaki był tego mechanizm.
Ale kontekst kulturowy jest ważny. Jeśli określenia wyznanie handlowe używano w Polsce, przed wojną, to miało to inny sens, niż dzisiaj. Po prostu dlatego, że wtedy odwoływało się to także do struktury włąsności w handlu. Dziś jest to wyłącznie odwołanie do stereotypu. I drażni mnie bardziej, przez swój prymitywnie manipulacyjny charakter.
Strasznie mnie drażni prymitywna manipulacja. Nie znoszę fuszerów.
Panie Griszqu,
ja jestem daleki od usprawiedliwiania tych akurat stereotypów.
Często jest tak, że nasza wina i niewinność jest efektem zbiegu okoliczności.
Czasem decydowała odwaga, a czasem brak okazji, żeby ją zweryfikować.
I żeby była jasność: uważam że to wielkie szczęście nie musieć weryfikować głoszonego przez siebie systemu ocen i wartości.
Z drugiej strony, stereotyp zawsze odgrywa rolę podtrzymującą prawowitość naszej decyzji. Nawet jeśli jest to decyzja przeciw stereotypowi.
Nigdy nie miałem okazji porozmawiać o tym z dziadkami. Było za późno. Ale znajdowałem silne cechy antysemickie u niektórych innych członków rodziny. Więc nie wiem i nie będę wiedział jak to działało. W mojej rodzinie.
Mnie raczej zastanawia tez dziwaczny zbieg okoliczności, dla którego problem antysemicki pojawił się w moim życiu dopiero wtedy, gdy bylem już jako tako przygotowany intelektualnie.
Mam wrażenie, że zawdzięczam to dziadkom, choć nie wiem jaki był tego mechanizm.
Ale kontekst kulturowy jest ważny. Jeśli określenia wyznanie handlowe używano w Polsce, przed wojną, to miało to inny sens, niż dzisiaj. Po prostu dlatego, że wtedy odwoływało się to także do struktury włąsności w handlu. Dziś jest to wyłącznie odwołanie do stereotypu. I drażni mnie bardziej, przez swój prymitywnie manipulacyjny charakter.
Strasznie mnie drażni prymitywna manipulacja. Nie znoszę fuszerów.
Pozdrowienia
yayco -- 20.10.2008 - 14:34