ja tam nie wiem.
Już kiedyś pisałem, jak to trafiło mi się 1 maja na Picadilly natknąć na manifestację feministek bez górnej odzieży, Deszcz siąpił, zimno było.
Faktycznie, żal było patrzeć.
Nawet im współczułem, że odzież spaliły i marznąć muszą od tego.
Miło mi, że Pan został, zawsze to przyjemnie pogadać o pierdołach, z których składa się życie, nieprawdaż?
Pozdrowienia dla Pana i jego upartej żony
Panie Mindrunnerze,
ja tam nie wiem.
Już kiedyś pisałem, jak to trafiło mi się 1 maja na Picadilly natknąć na manifestację feministek bez górnej odzieży, Deszcz siąpił, zimno było.
Faktycznie, żal było patrzeć.
Nawet im współczułem, że odzież spaliły i marznąć muszą od tego.
Miło mi, że Pan został, zawsze to przyjemnie pogadać o pierdołach, z których składa się życie, nieprawdaż?
Pozdrowienia dla Pana i jego upartej żony
yayco -- 22.10.2008 - 21:43