Właściwie to to może być w dużej mierze kwestia zaangażowania. Wie Pan, na tej zasadzie, że jak jakiś dureń będzie twierdził, że najważniejszy jest stosunek ludzi do ogórków, to z czasem narodzą się i nienawistnicy ogórków i nienawistnicy nienawistników ogórków, a ten wierszyk o śpiewającym ogórku Gałczyńskiego będzie na sztandarach rozmaitych marszów cytowany. Znaczy, zdaje mi się, że kwestia jest pokompikowana dla tych, którzy chcą by była, oraz dla wąskiej grupy pecjalistów zajmujących się ludami semickimi i ich kulturą. Tych drugich – że sobie podkreślę – doskonale rozumiem. Ci pierwsi to tylko ofiary jakiegoś prania mózgu. I antysemici i anty-antysemici.
Problem jest taki, że nie wiem kto byłby tu piorącym mózg i nie potrafię ustalić daty pierwszego prania. Bo, że to pranie trwa w obie strony dalej, to widać.
@Pani Pimo
Równie zabawne, bo w moim liceum jakoś ludzie mniej podideologizowani byli. Wydaje mi się, że było trochę Prawdziwych Nastoletnich Polaków i Prawdziwych Nastoletnich Wojowników O Socjalizm. Ja się na szczęście szybko zorientowałem, że na dziewczyny lepiej działa bycie Prawdziwym Nastoletnim Polakiem. Chociaż koledzy Prawdziwi Socjaliści twierdzili, że to kwestia nie ideologii a mojego “plugawego uroku osobistego”.
A co do tych prowokujących do dyskusji na tematy Żydów i ich przeciwników, to w sumie prócz tego miłymi ludźmi bywają :) Nie ma co robić histerii. Taki dziewny niemiecki zespół co się nazywa “Fury in the Slaughterhouse”, śpiewał swego czasu coś takiego:
I w sumie to diabli wiedzą, czy nadchodzące dekady nie przynisą jakiejś innej tematyki do rozprawiania i nawracania się nawzajem dla wszystkich zainteresowanych, bądź nie.
@Pan Yayco
Właściwie to to może być w dużej mierze kwestia zaangażowania. Wie Pan, na tej zasadzie, że jak jakiś dureń będzie twierdził, że najważniejszy jest stosunek ludzi do ogórków, to z czasem narodzą się i nienawistnicy ogórków i nienawistnicy nienawistników ogórków, a ten wierszyk o śpiewającym ogórku Gałczyńskiego będzie na sztandarach rozmaitych marszów cytowany. Znaczy, zdaje mi się, że kwestia jest pokompikowana dla tych, którzy chcą by była, oraz dla wąskiej grupy pecjalistów zajmujących się ludami semickimi i ich kulturą. Tych drugich – że sobie podkreślę – doskonale rozumiem. Ci pierwsi to tylko ofiary jakiegoś prania mózgu. I antysemici i anty-antysemici.
Problem jest taki, że nie wiem kto byłby tu piorącym mózg i nie potrafię ustalić daty pierwszego prania. Bo, że to pranie trwa w obie strony dalej, to widać.
@Pani Pimo
Równie zabawne, bo w moim liceum jakoś ludzie mniej podideologizowani byli. Wydaje mi się, że było trochę Prawdziwych Nastoletnich Polaków i Prawdziwych Nastoletnich Wojowników O Socjalizm. Ja się na szczęście szybko zorientowałem, że na dziewczyny lepiej działa bycie Prawdziwym Nastoletnim Polakiem. Chociaż koledzy Prawdziwi Socjaliści twierdzili, że to kwestia nie ideologii a mojego “plugawego uroku osobistego”.
A co do tych prowokujących do dyskusji na tematy Żydów i ich przeciwników, to w sumie prócz tego miłymi ludźmi bywają :) Nie ma co robić histerii. Taki dziewny niemiecki zespół co się nazywa “Fury in the Slaughterhouse”, śpiewał swego czasu coś takiego:
I w sumie to diabli wiedzą, czy nadchodzące dekady nie przynisą jakiejś innej tematyki do rozprawiania i nawracania się nawzajem dla wszystkich zainteresowanych, bądź nie.
mindrunner -- 21.10.2008 - 22:20