Mało kogo tak nie znoszę jak buców studenciaków i ich uczelnianych patronów. Wszelka krzykliwa elitarność budzi we mnie obrzydzenie, jest bowiem według mojego doświadczenia pozerstwem, którego podstawowym celem jest samodowartościowanie. Prawdziwa hierarchia ustanawia się poza licytowaniem na ukończone fakultety, drzewa genealogiczne i poza liczbą przeczytanych książek. Taki Czarek Michalski np. podaje listę ulubionych autorów tak długą, ze ja tylu książek w życiu nie przeczytałem i nie przeczytam. A mimo to tenże sam Czaruś jest bezdennie niemądry i płyciutki intelektualnie oraz politycznie. Są hierarchie salonowe i te rzeczywiste, ukryte. Pierwsze kształtują doczesność, są modami, koniunkturami, te drugie prowadzą ku temu, co wieczne.
Pino
Mało kogo tak nie znoszę jak buców studenciaków i ich uczelnianych patronów. Wszelka krzykliwa elitarność budzi we mnie obrzydzenie, jest bowiem według mojego doświadczenia pozerstwem, którego podstawowym celem jest samodowartościowanie. Prawdziwa hierarchia ustanawia się poza licytowaniem na ukończone fakultety, drzewa genealogiczne i poza liczbą przeczytanych książek. Taki Czarek Michalski np. podaje listę ulubionych autorów tak długą, ze ja tylu książek w życiu nie przeczytałem i nie przeczytam. A mimo to tenże sam Czaruś jest bezdennie niemądry i płyciutki intelektualnie oraz politycznie. Są hierarchie salonowe i te rzeczywiste, ukryte. Pierwsze kształtują doczesność, są modami, koniunkturami, te drugie prowadzą ku temu, co wieczne.
pozdr.
Kisiel -- 21.02.2010 - 16:34