uzależnienie istnieje obiektywnie*, więc rację ma bażant, ale większość ludzi (alkoholików) pieprzy się ze sobą i pozwala sobie na zbyt dużo, więc rację ma też Artur.
Analogicznie z CHAD-em, no sorry, nie uwierzę, że każde z tych ludzi wymaga od razu wsparcia psychoterapeuty… Wrzeszczano na mnie, a nie jest łatwo się postawić, kiedy się ma depresję, a jednak postawiłam na swoim. Żadnych kozetek. I co? I kurwa miałam rację, wyszłam z tego bez żadnego wsparcia tego typu.
pozdrawiam oboje zaciekłych dyskutantów, właśnie otwieram piwo :)
*narzędzie zwane mną wie doskonale, co się z nim dzieje po odcięciu od fajek, herbaty, albo netu
Moim zdaniem
uzależnienie istnieje obiektywnie*, więc rację ma bażant, ale większość ludzi (alkoholików) pieprzy się ze sobą i pozwala sobie na zbyt dużo, więc rację ma też Artur.
Analogicznie z CHAD-em, no sorry, nie uwierzę, że każde z tych ludzi wymaga od razu wsparcia psychoterapeuty… Wrzeszczano na mnie, a nie jest łatwo się postawić, kiedy się ma depresję, a jednak postawiłam na swoim. Żadnych kozetek. I co? I kurwa miałam rację, wyszłam z tego bez żadnego wsparcia tego typu.
pozdrawiam oboje zaciekłych dyskutantów, właśnie otwieram piwo :)
*narzędzie zwane mną wie doskonale, co się z nim dzieje po odcięciu od fajek, herbaty, albo netu