1. ja tego nie pomijam, ja to uznaję za wtorne wobec woli. Niebezpodstawnie.
2. no i jak wyglada skutecznośc postspowiedziowa? Odnoszę wrażenie, że pijakow, ćpunow, obżartuchow i innych mazgajow smarkających w mankiety terapeutow jakby więcej. Ergo- lekarstwo gorsze od choroby. Zwroć uwagę na fakt, że ja nie twierdziłem, że stara dobra spowiedź sprawy załatwiała w 100%. Nic nigdy nie załatwia nic w 100%. Tylko lewakom się wydaje, że wysatrczy wszystko sprytnie zorganizować, żeby wyeliminować problem.
3. zgadza się, tak właśnie było, dzięki czemu dziś potrzebujących pomocy życiowych pierdoł mamy kilkakrotnie więcej niż wcześniej. Bo niby czemu nie być życiową pierdołą, skoro mozna?
4. zapewniam cię, że żyję tu i teraz- a skoro tak jest, to zasadnym jest pytanie, jak sobie radzi ktoś z tak niby archaicznymi pogladami? Ja twierdzę, że lepiej niż średnia. To by oznaczało, że może warto takie coś promować zamiast roztkliwiać się nad dupkami, hę?
5. Ewidentnie się nie zrozumieliśmy. Min. dlatego oba słowa napisałem w “”, żeby nie czytać ich literalnie. Mniejsza. Chodzi mi w dużym skrocie o to, że niezaleznie od tego co napisałaś jeśli memem dominującym jest “choroba” a nie “bydlak” to statystycznie wzrasta przyzwolenie dla bycia bydlakiem. Odium nie ciąży tak bardzo, jak przy jasnym postawieniu sprawy. Samo okreslenie “choroba” odciąża. Zmiany społeczne, o ile jakieś czerwone bydło nie zrobi rewolucji, zachodzą raczej płynnie i delikatnie. Na te zmiany składają się miliony czynnikow. Min nomenklatura.
“Na początku było Słowo” jak mawia Pismo.
6. Znowu się nie rozumiemy. Ja nie postuluję deportowania kogokolwiek gdziekolwiek. Zwłaszcza ze względu na picie. Bo niby dlaczego. Chodziło mi raczej o to, ze komuś, kto twierdzi że jest uzależniony i żyć bez alkoholu nie może, bardzo łatwo można udowodnić, że jest wręcz przeciwnie.
7. Oczywiście, zwłaszcza jak sie nie leczy za moją kasę. Albo kasę tej pani, ktora właśnie w tej chwili zmarła w kolejce do operacji a całe życie buliła składki- no ale nie mogli jej operować, bo trzeba było poskładać do kupy jakiegoś żula.
8. No własnie nie mam, ale to już chyba mamy wyjaśnione.
Gre
akapitami:
1. ja tego nie pomijam, ja to uznaję za wtorne wobec woli. Niebezpodstawnie.
2. no i jak wyglada skutecznośc postspowiedziowa? Odnoszę wrażenie, że pijakow, ćpunow, obżartuchow i innych mazgajow smarkających w mankiety terapeutow jakby więcej. Ergo- lekarstwo gorsze od choroby. Zwroć uwagę na fakt, że ja nie twierdziłem, że stara dobra spowiedź sprawy załatwiała w 100%. Nic nigdy nie załatwia nic w 100%. Tylko lewakom się wydaje, że wysatrczy wszystko sprytnie zorganizować, żeby wyeliminować problem.
3. zgadza się, tak właśnie było, dzięki czemu dziś potrzebujących pomocy życiowych pierdoł mamy kilkakrotnie więcej niż wcześniej. Bo niby czemu nie być życiową pierdołą, skoro mozna?
4. zapewniam cię, że żyję tu i teraz- a skoro tak jest, to zasadnym jest pytanie, jak sobie radzi ktoś z tak niby archaicznymi pogladami? Ja twierdzę, że lepiej niż średnia. To by oznaczało, że może warto takie coś promować zamiast roztkliwiać się nad dupkami, hę?
5. Ewidentnie się nie zrozumieliśmy. Min. dlatego oba słowa napisałem w “”, żeby nie czytać ich literalnie. Mniejsza. Chodzi mi w dużym skrocie o to, że niezaleznie od tego co napisałaś jeśli memem dominującym jest “choroba” a nie “bydlak” to statystycznie wzrasta przyzwolenie dla bycia bydlakiem. Odium nie ciąży tak bardzo, jak przy jasnym postawieniu sprawy. Samo okreslenie “choroba” odciąża. Zmiany społeczne, o ile jakieś czerwone bydło nie zrobi rewolucji, zachodzą raczej płynnie i delikatnie. Na te zmiany składają się miliony czynnikow. Min nomenklatura.
“Na początku było Słowo” jak mawia Pismo.
6. Znowu się nie rozumiemy. Ja nie postuluję deportowania kogokolwiek gdziekolwiek. Zwłaszcza ze względu na picie. Bo niby dlaczego. Chodziło mi raczej o to, ze komuś, kto twierdzi że jest uzależniony i żyć bez alkoholu nie może, bardzo łatwo można udowodnić, że jest wręcz przeciwnie.
7. Oczywiście, zwłaszcza jak sie nie leczy za moją kasę. Albo kasę tej pani, ktora właśnie w tej chwili zmarła w kolejce do operacji a całe życie buliła składki- no ale nie mogli jej operować, bo trzeba było poskładać do kupy jakiegoś żula.
8. No własnie nie mam, ale to już chyba mamy wyjaśnione.
pzdr
Artur M. Nicpoń -- 23.02.2010 - 21:37