1. Tak się śmiesznie składa, że pożyczając pieniądze można stracić.
2. Nie wszystko co nazywa się bankiem jest nim rzeczywiście (Bank Światowy), nie trzeba nazywać się bankiem, aby nim być (Międzynarodowy Fundusz Walutowy).
3. Kredyty z EBI są atrakcyjne, bo tanie. Ktoś musi zapłacić za to i na pewno nie zrobi tego pożyczkobiorca tylko Pan jako podatnik.
4. To, że artykuł opisuje możliwe zdarzenie, powinno ludzi obudzić. Niemniej Państwo nie chcą przerywać tego snu. Państwu jest dobrze, a po Was choćby potop. Opisana w artykule sytuacja jest jedynie przykładem pasztetu jaki nam przyrządzono. Stawiam funty przeciw orzechom, że nie jedynym.
5. Gdyby EBI było prywatną instytucją, to wierzyłbym, że zarobi nawet udzielając kredytu z ujemną stopą procentową. Bo ktoś kto pożycza, czy wydaje swoje pieniądze, stara się mieć z tego korzyść. Urzędnik też chce mieć korzyść, ale może być ona zupełnie rozbieżna z interesem udziałowców, czy właścicieli pożyczanych pieniędzy.
6. To, co zrobił Andrzej Kublik nie może być nazwane demagogią. Jest to z Pańskiej strony błąd rzeczowy. Proszę sprawdzić znaczenie słowa demagogia.
7. Może mnie Pan nazywać dowolnie, choć podejrzewam, że pani Renaty Pan nie prześcignie. Niemniej jeśli w swoim zacietrzewieniu przekroczy Pan pewne granice, to po prostu będę Pana ignorował. To jedyny środek „odwetowy” jaki stosuję.
Panie Lorenzo!
1. Tak się śmiesznie składa, że pożyczając pieniądze można stracić.
2. Nie wszystko co nazywa się bankiem jest nim rzeczywiście (Bank Światowy), nie trzeba nazywać się bankiem, aby nim być (Międzynarodowy Fundusz Walutowy).
3. Kredyty z EBI są atrakcyjne, bo tanie. Ktoś musi zapłacić za to i na pewno nie zrobi tego pożyczkobiorca tylko Pan jako podatnik.
4. To, że artykuł opisuje możliwe zdarzenie, powinno ludzi obudzić. Niemniej Państwo nie chcą przerywać tego snu. Państwu jest dobrze, a po Was choćby potop. Opisana w artykule sytuacja jest jedynie przykładem pasztetu jaki nam przyrządzono. Stawiam funty przeciw orzechom, że nie jedynym.
5. Gdyby EBI było prywatną instytucją, to wierzyłbym, że zarobi nawet udzielając kredytu z ujemną stopą procentową. Bo ktoś kto pożycza, czy wydaje swoje pieniądze, stara się mieć z tego korzyść. Urzędnik też chce mieć korzyść, ale może być ona zupełnie rozbieżna z interesem udziałowców, czy właścicieli pożyczanych pieniędzy.
6. To, co zrobił Andrzej Kublik nie może być nazwane demagogią. Jest to z Pańskiej strony błąd rzeczowy. Proszę sprawdzić znaczenie słowa demagogia.
7. Może mnie Pan nazywać dowolnie, choć podejrzewam, że pani Renaty Pan nie prześcignie. Niemniej jeśli w swoim zacietrzewieniu przekroczy Pan pewne granice, to po prostu będę Pana ignorował. To jedyny środek „odwetowy” jaki stosuję.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 05.04.2008 - 14:22