Kiedyś porównywałem KPP z Konstytucją RP i odniosłem wrażenie, że w sferze praw specjalnie się nie różnią. Pisał zresztą o tym Sadurski, choć u niego był to argument “za”, dla mnie to jest argument “przeciw”.
Jedynie część IV (Solidarność) jest zdaje się pójściem dalej w stosunku do Konstytucji, lecz dla mnie jako “kolibra” nie jest to szczególna zaleta.
Niech Pani zastanowi się nad tym, co Pani napisała: jeśli nie przyjmiemy Karty – wydajemy się sami na łup naszych lokalnych przedstawicieli władzy, którzy mogą nam w zależności od posiadanej większości sejmowej zmieniać zarówno Konstytucję jak i ograniczać ustawowo nasze prawa.
Czyli skoro polska demokracja szwankuje, to lepiej scedować kompetencje komuś innemu, kto o nas lepiej zadba, a sami będziemy mieli święty spokój? A jeśli przyjdzie nam ochota coś zmienić? Trzeba będzie się dogadywać z całą Europą, a tak jesteśmy póki co suwerenem.
Pani Renato,
Kiedyś porównywałem KPP z Konstytucją RP i odniosłem wrażenie, że w sferze praw specjalnie się nie różnią. Pisał zresztą o tym Sadurski, choć u niego był to argument “za”, dla mnie to jest argument “przeciw”.
Jedynie część IV (Solidarność) jest zdaje się pójściem dalej w stosunku do Konstytucji, lecz dla mnie jako “kolibra” nie jest to szczególna zaleta.
Niech Pani zastanowi się nad tym, co Pani napisała:
jeśli nie przyjmiemy Karty – wydajemy się sami na łup naszych lokalnych przedstawicieli władzy, którzy mogą nam w zależności od posiadanej większości sejmowej zmieniać zarówno Konstytucję jak i ograniczać ustawowo nasze prawa.
Czyli skoro polska demokracja szwankuje, to lepiej scedować kompetencje komuś innemu, kto o nas lepiej zadba, a sami będziemy mieli święty spokój? A jeśli przyjdzie nam ochota coś zmienić? Trzeba będzie się dogadywać z całą Europą, a tak jesteśmy póki co suwerenem.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 05.04.2008 - 19:04