“Uważam, że nie ma między jednym a drugim żadnego związku przyczynowego, proszę wybaczyć.”
Ja zaś uważam, proszę wybaczyć, że jest.
Pokazywanie siebie innym bez zabezpieczeń ksywkowo-nickowych jest pokazywaniem takim samym jak w realu. Z zagrozeniami podobnymi niezmiernie do realnych.
Jezeli funkcjonuje w sieci pod własnym nazwiskiem, moja tożsamość jest przyjemnie nie-rozczłonkowana. Jak w realu.
Jak sie ukryje za nickiem to sie zaraz rozczłonkuje. A fe – jak dla mnie, rzecz jasna.
Panie Yayco:
“Uważam, że nie ma między jednym a drugim żadnego związku przyczynowego, proszę wybaczyć.”
Ja zaś uważam, proszę wybaczyć, że jest.
Pokazywanie siebie innym bez zabezpieczeń ksywkowo-nickowych jest pokazywaniem takim samym jak w realu. Z zagrozeniami podobnymi niezmiernie do realnych.
Jezeli funkcjonuje w sieci pod własnym nazwiskiem, moja tożsamość jest przyjemnie nie-rozczłonkowana. Jak w realu.
Jak sie ukryje za nickiem to sie zaraz rozczłonkuje. A fe – jak dla mnie, rzecz jasna.
zdrowia…
Anna Mieszczanek -- 24.08.2008 - 12:20