jak się chce to się pisze, a jak nie to niekoniecznie.
Ale ja w ogólności, jak zaznaczałem jestem optymistą.
Nawet jak się poniesie klęskę, to warto sobie móc powiedzieć,że się przesunęło jakąś granicę.
Trudniej będzie wrócić do tego co było przedtem.
Bo to co się napisało – jest. I jeśli nie zostanie wycięte – będzie ciągłą polemiką z tymi, co mówią, że tego nie ma.
Pozdrawiam
Panie Odysie,
jak się chce to się pisze, a jak nie to niekoniecznie.
Ale ja w ogólności, jak zaznaczałem jestem optymistą.
Nawet jak się poniesie klęskę, to warto sobie móc powiedzieć,że się przesunęło jakąś granicę.
Trudniej będzie wrócić do tego co było przedtem.
Bo to co się napisało – jest. I jeśli nie zostanie wycięte – będzie ciągłą polemiką z tymi, co mówią, że tego nie ma.
Pozdrawiam
yayco -- 12.10.2008 - 15:55