Pojawia się ciekawa możliwość zrobienia interesu. Będę sprzedawał licencje na beczki.
Pojawiła się też ciekawa kwestia egzystencjalna. Czy nikt, pozostając nikim, może być wszystkimi?
Banany mdłe, mandarynki się skończyły, a ksiądz na rekolekcjach niechcąco mnie i moje dziecko rozśmieszył. Nadmiar ekspresji czasem szkodzi przekazowi.
Pan Tyrpa fajny tekst napisał. Lubię śmiech z zaciśniętymi zębami.
Piosenka na dzisiaj jest znowu po rosyjsku. Złote miasto. Akwarium zaśpiewało w filmie Assa, najlepszym chyba rosyjskim filmie jaki widziałem. Był styczeń 1989, a wokół mnie rodziła się powoli niepodległość. To nie było w Polsce.
Pójdę zrobić jakiś sos do makaronu. Znalazłem na półce butelkę jakiegoś włoskiego wina i muszę mu znaleźć zastosowanie…
Mieszając sos, będę myślał o balach, które przyjechały z Syberii. Ciekawe, czy tam, w okolicy rąbal drzewa mój dziadek…
Notka 18
Pojawia się ciekawa możliwość zrobienia interesu. Będę sprzedawał licencje na beczki.
Pojawiła się też ciekawa kwestia egzystencjalna. Czy nikt, pozostając nikim, może być wszystkimi?
Banany mdłe, mandarynki się skończyły, a ksiądz na rekolekcjach niechcąco mnie i moje dziecko rozśmieszył. Nadmiar ekspresji czasem szkodzi przekazowi.
Pan Tyrpa fajny tekst napisał. Lubię śmiech z zaciśniętymi zębami.
Piosenka na dzisiaj jest znowu po rosyjsku. Złote miasto. Akwarium zaśpiewało w filmie Assa, najlepszym chyba rosyjskim filmie jaki widziałem. Był styczeń 1989, a wokół mnie rodziła się powoli niepodległość. To nie było w Polsce.
Pójdę zrobić jakiś sos do makaronu. Znalazłem na półce butelkę jakiegoś włoskiego wina i muszę mu znaleźć zastosowanie…
Mieszając sos, będę myślał o balach, które przyjechały z Syberii. Ciekawe, czy tam, w okolicy rąbal drzewa mój dziadek…
Przyjemnie się chmurzy …
yayco -- 09.03.2008 - 13:30