Pani Sergiusz Administrator prawie mnie wyciągnął z beczki. Z trudem się opanowałem. Miałem ochotę od razu sobie pobluzgać. Oczywiście nie pod adresem Pana Administratora.
Kiedy się już, jednak opanowałem, to stwierdziłem, że po pierwsze: ciekawe, czy i kto w tej sprawie głos zabierze i , po drugie: byłoby bardzo dobrze, gdybym to nie był ja.
Co do stanowczej zasady uważam, że pisanie konstytucji, to nie jest wybór miss Sosnowca ( no offence , uważam mieszkanki Sosnowca, za wyjątkowo wręcz hojnie obdarzone przez naturę). Politycy powinni mieć wizję Państwa. Wizja Państwa wyraża się w Konstytucji. Wizji nie osiąga się przez zbieranie cudzych opinii.
Mam wrażenie, że kilku polityków chciałoby dopasować swoją wizję Państwa do oczekiwań tych, co im ankiety odeślą. Przykro to pisać, ale mam to, za żałosną manifestację własnej mizerii programowej. Jeśli to nie jest marketing polityczny, to jest to polityczne żebractwo. Jest mi przykro, że pomysł taki firmują politycy, których zwykle miewałem za sensownych i rozsądnych.
Równie dobrze można by taką ankietę zadąć uczniom szkół średnich jako pracę domową na WoŚ. Mamy bardzo rozsądną młodzież.
Język ankiety jest uroczo niejednoznaczny. Najbardziej mi się spodobało „delegowane ustawodawstwo”. Wolę nazywać to tak, jak swego czasu nazwałem na TXT – dekretami.
Jedyną zaletą tej ankiety jest podkreślanie konieczności debaty konstytucyjnej. Jestem za tym całym sobą. Ale mam o sobie zbyt duże mniemanie, żeby wypełniać ankiety.
Na moją odpowiedź na ankietę nikt nie liczy. I słusznie, bo nie powinien. Pan Igła sprowokował mnie, swego czasu, do Refleksji Konstytucyjnej na TXT i – niewątpliwie – teksty na ten temat, będę tutaj publikował. Jak tylko wyjdę z beczki, ukaże się tekst o inicjatywie ustawodawczej (problem w ankiecie całkowicie zignorowany). Pan Griszeq przypomina mi o kwestii gwarancji prawnych dla praw i wolności. To trudne, więc nie od razu, ale zapewne też. I jeszcze parę innych kwestii.
I jeszcze chciałbym dodać, że nie widzę potrzeby, aby powstała w Polsce partia, która buduje sobie program w oparciu o badania ankietowe.
Notka 22
Pani Sergiusz Administrator prawie mnie wyciągnął z beczki. Z trudem się opanowałem. Miałem ochotę od razu sobie pobluzgać. Oczywiście nie pod adresem Pana Administratora.
Kiedy się już, jednak opanowałem, to stwierdziłem, że po pierwsze: ciekawe, czy i kto w tej sprawie głos zabierze i , po drugie: byłoby bardzo dobrze, gdybym to nie był ja.
Co do stanowczej zasady uważam, że pisanie konstytucji, to nie jest wybór miss Sosnowca ( no offence , uważam mieszkanki Sosnowca, za wyjątkowo wręcz hojnie obdarzone przez naturę). Politycy powinni mieć wizję Państwa. Wizja Państwa wyraża się w Konstytucji. Wizji nie osiąga się przez zbieranie cudzych opinii.
Mam wrażenie, że kilku polityków chciałoby dopasować swoją wizję Państwa do oczekiwań tych, co im ankiety odeślą. Przykro to pisać, ale mam to, za żałosną manifestację własnej mizerii programowej. Jeśli to nie jest marketing polityczny, to jest to polityczne żebractwo. Jest mi przykro, że pomysł taki firmują politycy, których zwykle miewałem za sensownych i rozsądnych.
Równie dobrze można by taką ankietę zadąć uczniom szkół średnich jako pracę domową na WoŚ. Mamy bardzo rozsądną młodzież.
Język ankiety jest uroczo niejednoznaczny. Najbardziej mi się spodobało „delegowane ustawodawstwo”. Wolę nazywać to tak, jak swego czasu nazwałem na TXT – dekretami.
Jedyną zaletą tej ankiety jest podkreślanie konieczności debaty konstytucyjnej. Jestem za tym całym sobą. Ale mam o sobie zbyt duże mniemanie, żeby wypełniać ankiety.
Na moją odpowiedź na ankietę nikt nie liczy. I słusznie, bo nie powinien. Pan Igła sprowokował mnie, swego czasu, do Refleksji Konstytucyjnej na TXT i – niewątpliwie – teksty na ten temat, będę tutaj publikował. Jak tylko wyjdę z beczki, ukaże się tekst o inicjatywie ustawodawczej (problem w ankiecie całkowicie zignorowany). Pan Griszeq przypomina mi o kwestii gwarancji prawnych dla praw i wolności. To trudne, więc nie od razu, ale zapewne też. I jeszcze parę innych kwestii.
I jeszcze chciałbym dodać, że nie widzę potrzeby, aby powstała w Polsce partia, która buduje sobie program w oparciu o badania ankietowe.
Mgła. W powietrzu i w głowie …
yayco -- 10.03.2008 - 11:12